Epidemia wybuchła 31 grudnia 2019 r. w chińskim mieście Wuhan, ale aż do 22 stycznia u żadnego dziecka w wieku poniżej 15 lat nie została zdiagnozowana choroba, mimo że zarażeni byli ich najbliżsi. Także żadne z dziewięciu dotychczas zarażonych niemowląt nie miało poważnych powikłań ani nie wymagało intensywnej hospitalizacji. Dzieci, szczególnie te najmłodsze, przechodzą chorobę znacznie łagodniej niż dorośli. Naukowcy nadal próbują zrozumieć ten fenomen.
Prawdopodobnie odpowiada za to nieswoista wrodzona reakcja odpornościowa organizmów dziecięcych, inicjowana zaraz po zetknięciu się z groźnym patogenem. U wszystkich kręgowców odpowiedź odpornościowa nieswoista stanowi pierwszą linię obrony, kiedy chorobotwórcze drobnoustroje pokonują fizyczną barierę organizmu. Najprawdopodobniej jednak z wiekiem wyraźnie ona słabnie.
Odporność nabyta
U dzieci dopiero po pewnym czasie dochodzi do odpowiedzi odpornościowej swoistej, czyli nabytej. Wówczas organizm identyfikuje konkretny patogen i zaczyna go zwalczać. Dzięki znacznie silniejszej reakcji nieswoistej niż u dorosłych organizmy dziecięce znacznie łatwiej zwalczają nie tylko koronawirusy 2019-nCoV, ale także inne groźne patogeny chorobotwórcze. Dowodzi tego fakt, że w latach 2002–2003 roku, kiedy zaczęła się gwałtownie rozprzestrzeniać epidemia SARS, dzieci znacznie lepiej ją przechodziły.
Dzieci, których organizmy zostały zainfekowane, znacznie rzadziej mają objawy silnej reakcji odpornościowej, która prowadzi do zespołu ostrej niewydolności oddechowej (ARDS). Jest to szczególnie groźne stadium choroby. 40 proc. pacjentów z objawami ARDS nie udaje się uratować.
Dzieci najczęściej zapadają na jednostronne zapalenie płuca, dzięki czemu unikają poważnych problemów z oddychaniem.