Akcję „Rzuć palenie razem z nami” organizuje warszawskie Centrum Onkologii oraz Fundacja Promocja Zdrowia. Dziś przypada też Światowy Dzień Rzucania Palenia. W największych miastach uruchamiane są punkty pomocy palącym chcącym uwolnić się od zgubnego nałogu. Można sobie m.in. zmierzyć ciśnienie, poziom cholesterolu, cukru, a także sprawdzić wydolność płuc. A kto nie zdąży wziąć udziału w akcji, może skorzystać z telefonicznej poradni pod numerem 0801 108 108.
Oprócz zachęcania do rzucenia nałogu pomysłodawcy pragną też przekonać do ostrzejszych regulacji prawnych dotyczących palenia i przeciwdziałania paleniu w miejscach publicznych.
Choć akcja jest organizowana już po raz 17., dane dotyczące powszechności palenia tytoniu oraz skutków zdrowotnych nałogu są alarmujące. W Polsce pali co najmniej 9 mln osób. Prawie co drugi mężczyzna i co czwarta kobieta w wieku powyżej 16 lat to nałogowcy. Każdego roku co najmniej 100 tys. zgonów ma bezpośredni związek ze skutkami używania tytoniu. 23 proc. przedwczesnych zgonów (przed 65. rokiem życia) powodowanych jest właśnie przez palenie. Palenie bierne skutkuje ok. 8 tys. zgonów rocznie. 5 mln osób pali dłużej niż 20 lat. Codziennie zaczyna palić ok. 500 nieletnich chłopców i dziewcząt.
Tyle statystyka, a jakie są efekty tytoniowego nałogu? Najczęściej to trudne do wyleczenie nowotwory – przede wszystkim płuc. To także schorzenia układu krążenia oraz inne, nienowotworowe, choroby płuc wywoływane przez podrażnienia związkami zawartymi w dymie.
– 400 osób tygodniowo umiera w Polsce na raka płuc. Aż 96 proc. chorych na ten nowotwór to czynni lub bierni palacze – mówili wczoraj specjaliści podczas debaty zorganizowanej w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc. Namawiali też do poddawania się – z własnej inicjatywy – badaniom profilaktycznym pozwalającym odpowiednio wcześnie wykryć guz nowotworowy lub inne zmiany chorobowe.