Reklama

Nowe sztuczki starych leków

Lista niepożądanych efektów ubocznych dołączana do lekarstw może mieć zaskakujące zastosowanie. Dzięki niej naukowcy szukają nowych terapii medycznych z użyciem znanych od lat preparatów

Aktualizacja: 11.07.2008 10:33 Publikacja: 11.07.2008 02:05

Nowe sztuczki starych leków

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Jak poszukuje się nowych leków? Zwykle wyobrażamy sobie naukowców tkwiących w laboratoriach i testujących różne preparaty chemiczne na ekranie komputera lub żywych komórkach. Można też inaczej – tak przynajmniej twierdzą badacze z Europejskiego Laboratorium Biologii Molekularnej (EMBL) w Heidelbergu. Wystarczy... czytać ulotki dołączane do znanych od lat i dostępnych już na rynku lekarstw.

Na podstawie studiowania ich efektów ubocznych naukowcy mogą dobrać preparaty o podobnym działaniu, jednak dziś przepisywane różnym grupom chorych. Może się okazać, że lek używany obecnie do leczenia pacjentów z chorobą Alzheimera sprawdza się doskonale w leczeniu depresji.

– Odnajdywanie takich korelacji pozwala poznać mechanizm efektów ubocznych na poziomie cząsteczkowym. Niesie to ogromny potencjał terapeutyczny – mówi prowadzący badania Peer Bork z EMBL. – To doprowadzi do wykorzystywania obecnych na rynku leków do walki z chorobami innymi, niż pierwotnie zakładano.

Podobnie działające leki mają też podobne efekty uboczne. A skoro tak, to leki mające zbliżone efekty uboczne powinny mieć również zbliżone działanie – rozumowali niemieccy naukowcy. Ich badania opisuje dzisiejsze wydanie „Science”.

Zespół Peera Borka wprowadził do komputera dane o 746 lekach – również o ich niepożądanym działaniu i skutkach stosowania. Aż 261 spośród tych preparatów – o zupełnie innym przeznaczeniu terapeutycznym – okazało się mieć podobne działanie na poziomie cząsteczkowym.

Reklama
Reklama

Naukowcy z EMBL przetestowali 20 spośród takich leków. Eksperyment dowiódł, że czytanie ulotek się opłaca – aż 13 z nich rzeczywiście miało takie działanie, jakie przewidzieli naukowcy. Spośród tych 13 przebadanych dziewięć miało również pożądane (i przewidziane na podstawie czytania ulotek) działanie terapeutyczne.

Sprawdzono m.in. rabeprazol stosowany w leczeniu choroby wrzodowej. To tzw. inhibitor pompy protonowej zmniejszający kwaśność soku żołądkowego. Efekty uboczne jego działania (m.in. bóle głowy, nudności czy suchość w ustach) były zaskakująco zbliżone do rejestrowanych przy stosowaniu paroksetyny czy fluoksetyny. To leki przeciwdepresyjne, lepiej znane pod nazwami paxtin i prozac. W badaniach laboratoryjnych okazało się, że lek na chorobę wrzodową żołądka i lek przeciwdepresyjny rzeczywiście działają w podobny sposób, wpływając na funkcjonowanie serotoniny (nazywanej hormonem szczęścia). Tyle że w przypadku leku na wrzody jest to efekt uboczny.

W podobny sposób sprawdzono również działania niepożądane donepezilu – leku używanego w terapii otępienia (do łagodzenia objawów alzheimera) – oraz przeciwdepresyjnej wenflaksyny. Naukowcy doszli do wniosku, że istotnie lek przeciw alzheimerowi może być stosowany do walki z depresją.

– Po pewnym udoskonaleniu i przeprowadzeniu paru testów nasza metoda może być stosowana na większą skalę – tłumaczy Brok. – Nowe leki będą rutynowo badane przy użyciu komputera (porównującego skutki uboczne) w poszukiwaniu nowych zastosowań terapeutycznych. To oszczędzi mnóstwo pieniędzy.

Największą zaletą metody opracowanej przez badaczy z EMBL jest to, że nowe zastosowania terapeutyczne dotyczą leków już dostępnych. A to oznacza, że są one sprawdzone, bezpieczne, dopuszczone do sprzedaży. To właśnie wydatki na testowanie bezpieczeństwa nowych substancji chemicznych – potencjalnych leków – stanowią jedną z najkosztowniejszych pozycji w budżecie na badania. Opracowanie całkiem nowego leku – od badań w laboratorium do aptecznej półki – może zaś trwać nawet dziesięć – 15 lat.

O tym, że podobne badania mają sens, przekonuje przykład jednego z najpopularniejszych leków na świecie. Chodzi o viagrę przeciwdziałającą zaburzeniom erekcji. Początkowo substancja czynna viagry, czyli cytrynian sildenafilu, testowana była jako potencjalny lek w chorobie niedokrwiennej serca. Ale podczas prób klinicznych okazało się, że zdrowi ochotnicy zgłaszali nietypowy objaw uboczny w postaci silnego wzwodu.

Reklama
Reklama

Dziś „niebieska pigułka” jest stosowana przede wszystkim jako lek na zaburzenia erekcji. Ale mechanizm działania sildenafilu wykorzystywany jest także do walki z nadciśnieniem płucnym spowodowanym m.in. wrodzonymi wadami serca.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.koscielniak@rp.pl

Dzięki niemieckim badaczom znacznie spadną koszty opracowania nowych terapii

Jak poszukuje się nowych leków? Zwykle wyobrażamy sobie naukowców tkwiących w laboratoriach i testujących różne preparaty chemiczne na ekranie komputera lub żywych komórkach. Można też inaczej – tak przynajmniej twierdzą badacze z Europejskiego Laboratorium Biologii Molekularnej (EMBL) w Heidelbergu. Wystarczy... czytać ulotki dołączane do znanych od lat i dostępnych już na rynku lekarstw.

Na podstawie studiowania ich efektów ubocznych naukowcy mogą dobrać preparaty o podobnym działaniu, jednak dziś przepisywane różnym grupom chorych. Może się okazać, że lek używany obecnie do leczenia pacjentów z chorobą Alzheimera sprawdza się doskonale w leczeniu depresji.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Materiał Partnera
Od nikotyny po alzheimera. Nowy model receptorów może zmienić badania nad mózgiem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Partnera
Pierwszy kryzys gospodarczy w Polsce. Co zbudowało i pogrzebało państwo Piastów?
Nauka
Naukowcy „przebudzili" prastare mikroby z wiecznej zmarzliny. Po co to zrobili?
Materiał Partnera
Zanim AI trafi do lekarza. Naukowcy tworzą narzędzie do oceny medycznych algorytmów
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Nauka
Oto laureaci Nagrody Nobla z chemii za 2025 rok
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama