– Porównując wyniki z lat poprzednich, zjawisko to przybiera na sile – na temat ryzykownych zachowań młodych ludzi z miasteczek mówi Agnieszka Kolbowska z Centrum Badania Opinii Społecznej. W ubiegłym roku odnotowano wśród nich najwyższe wskaźniki regularnego palenia (29 proc.), upijania się (45 proc.), picia wódki (58 proc.) czy przyjmowania w ciągu ostatnich 12 miesięcy narkotyków (21 proc.).
Co jest przyczyną tego trendu? – Nie pytaliśmy młodzieży o jej motywacje, można się tego tylko domyślać – odpowiada Kolbowska. Powód tych zachowań tkwi jej zdaniem w braku atrakcyjnej oferty spędzania wolnego czasu. To jeden z wniosków badania pt. „Konsumpcja substancji psychoaktywnych przez młodzież szkolną” przeprowadzonego w 2008 roku przez CBOS na zlecenie Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Wzięło w nim udział 1,4 tys. uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych. Badanie przynosi również pozytywne wyniki. Coraz mniej młodych pali i zażywa narkotyki.
Nie jest prawdą, że ich stosowanie jest wśród nastolatków zjawiskiem powszechnym. Aż 85 proc. deklaruje, że w ciągu roku poprzedzającego badanie nie eksperymentowała z podobnymi używkami. Jeśli już ktoś brał, to najczęściej tzw. narkotyki miękkie, marihuanę. Żaden z uczniów nie wskazał na przykład heroiny. Stabilizują się wskaźniki dotyczące picia alkoholu. Biorąc pod uwagę płeć, częściej odurzają się chłopcy. A jeśli za kryterium weźmiemy rodzaj szkoły, w niechlubnej czołówce są uczniowie zasadniczych szkół zawodowych.
– Z jednej strony cieszymy się, że młodzi coraz rzadziej sięgają po narkotyki. Z drugiej, niepokoją nas nowe trendy – tłumaczy Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Chodzi o zażywanie kilku substancji naraz (np. alkoholu i marihuany) i częstsze stosowanie tzw. dopalaczy. To środki psychoaktywne, które można legalnie kupić w Polsce. Tymczasem ich działanie na organizm człowieka jest szkodliwe. Podobnie jak amfetamina stymulują ośrodkowy układ nerwowy. Mogą powodować efekty uboczne, np. padaczkę. Dlatego krajowe biuro rozpoczyna kampanię edukacyjno-profilaktyczną poświęconą rzeczywistym konsekwencjom ich działania. Jej hasło brzmi: „Dopalacze mogą cię wypalić”.
Rozprawić się z nimi chce także rząd. – Z myślą o nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii Główny Inspektorat Farmaceutyczny sporządził listę 17 substancji wykazujących działanie odurzające – mówi Adam Fronczak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. Na czarnej liście znalazła się między innymi benzylopiperazyna, jedna z substancji najczęściej występujących w dopalaczach.