– Istnieje poważne zagrożenie, że w ciągu kilku najbliższych dekad uskok doprowadzi do trzęsienia ziemi, a jeśli do niego dojdzie, będzie to raczej silny wstrząs – powiedział agencji Reuters Glenn Thackray, szef Wydziału Geologicznego Uniwersytetu.

Naukowcy wykryli uskok, badając oddalone od cywilizacji obszary stanu Idaho za pomocą samolotów wyposażonych w lasery. Przeanalizowali także rdzenie z odwiertów osadów z Redfish Lake. Pozwoliły one zebrać dane na temat historii geologicznej skorupy ziemskiej w tym rejonie.

Pęknięcie ciągnie się na dystansie 64 km. Epicentrum ewentualnego trzęsienia ziemi miałoby miejsce w pobliżu niewielkiego miasta Stanley. Zniszczyłoby doszczętnie całą okolicę.

Specjaliści doszli do wniosku, że w tej okolicy w ciągu ostatnich 10 tys. lat poważne trzęsienia ziemi zdarzyły się przynajmniej dwukrotnie: 7 i 4 tys. lat temu. – Przy dzisiejszym stanie wiedzy niemożliwe jest przewidywanie, kiedy może nastąpić wstrząs. Problem polega na tym, że nie dysponujemy wiarygodnymi modelami – powiedział Thackaray.

Prof. John Ebel z Boston College podkreśla, że odkrycie uskoku powinno być dzwonkiem ostrzegawczym dla mieszkańców okolicy. Cały północny region Gór Skalistych w stanach Idaho, Wyoming i zachodniej Montanie jest obszarem aktywności sejsmicznej. Trzęsienia ziemi zdarzają się tam dość często. – Ludzie w miejscowościach wzdłuż uskoku, takich jak Stanley, powinni dowiedzieć się więcej o niebezpieczeństwie, a szkoły powinny wprowadzić program ćwiczeń – powiedział Ebel. – Władze lokalne powinny zadbać także o odpowiednie przystosowanie budynków.