O niepokojącym trendzie świadczą dane Fundacji Edukacji Społecznej. W dwóch prowadzonych przez nią w Warszawie punktach testowania (takich miejsc jest w stolicy pięć) w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2011 roku zdiagnozowano tyle przypadków zakażeń HIV, ile przez cały ubiegły rok przy podobnej liczbie wykonanych testów.
– Ludzie są bardziej świadomi ryzyka infekcji – przyznaje Magdalena Ankiersztejn, prezes fundacji. – Ale jednocześnie nie zabezpieczają się na tyle, by uniknąć zakażenia.
To ryzykowne kontakty seksualne są dzisiaj główną drogą rozprzestrzeniania się wirusa. – Głównym źródłem zakażeń jest seks bez prezerwatywy – tłumaczy dr Magdalena Rosińska, epidemiolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny.
– Dotyczy to wszystkich, bo choć w statystykach ciągle dominują mężczyźni uprawiający seks z mężczyznami, to wiadomo, że liczba heteroseksualnych mężczyzn i kobiet żyjących z HIV systematycznie rośnie i będzie rosła.
Wiele z nich wciąż jednak wierzy, że problem zakażenia nie odnosi się do nich. Dlatego, jak zwraca uwagę prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog i wiceprezes Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS, badają się dużo rzadziej niż osoby nieheteroseksualne.