Niezwykły grobowiec został zlokalizowany już w 2004 roku, podczas wykopalisk na terenie zabudowań inkaskich z XV i XVI wieku, ale dopiero teraz weszli do niego badacze.
Komora grobowa jest bardzo duża, ma 20 m długości i pozostała nietknięta, nigdy nie splądrowali jej rabusie w epoce kolonialnej. Komora ma kształt owalny. Około 1000 lat temu została wydrążona w ziemi i przykryta dachem z trzciny podtrzymywanym słupami z pni drzew ozdobionymi płaskorzeźbami.
Pod ścianami archeolodzy odkopali 12 pochówków noworodków i małych dzieci, głowami skierowane do środka komory.
Grobowiec jest przedzielony na dwie części ścianą z cegieł mułowych. W tych dwóch pomieszczeniach przetrwały szkielety i mumie ponad 70 osób, wszystkie w charakterystycznej, embrionalnej pozycji - z podkurczonymi nogami. Pochowani zmarli to osoby w różnym wieku, kobiety i mężczyźni. Wiele z nich wyposażono w dary grobowe - przedmioty z miedzi, złota, maski twarzowe z malowanego drewna, gliniane naczynia a także w zwierzęta, między innymi psy. Przedmioty te są aktualnie konserwowane i szczegółowo badane.
Analizę szkieletów rozpoczął zespół antropologów z Uniwersytetu w Londynie, kieruje nim dr Lawrance Owens. Naukowcy sprawdzą, czy istnieją związki genetyczne pomiędzy poszczególnymi zmarłymi, tzn. czy są wśród nich krewni i jak bliskie jest pokrewieństwo. Wskazują na to wstępne oględziny i cechy morfologiczne szkieletów.