Jak w jeden wieczór z człowieka wierzącego zrobić ateistę? Albo z aktywisty PiS wyborcę PO? To nie żart – eksperyment naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles i brytyjskiego Uniwersytetu Yorku dowodzi, że jest to możliwe. I wcale nie jest potrzebna telewizyjna debata. Wystarczy... magnes, a konkretnie tzw. przezczaszkowa stymulacja magnetyczna drażniąca określoną część mózgu.
Efekt był piorunujący, choć tymczasowy. U uczestników eksperymentu osłabła wiara w Boga (i zjawiska nadprzyrodzone), a zwiększyła się otwartość na imigrantów.
– Ludzie, gdy konfrontują się z problemami i koniecznością wyboru, często sięgają po ideologię – tłumaczy dr Keise Izuma, który wraz z dr. Colinem Holbrookiem obmyślił nietypowy test. – Chcieliśmy wiedzieć, czy region mózgu zajmujący się rozwiązywaniem konkretnych problemów, takich jak np. ominięcie przeszkody, poradzi sobie z abstrakcyjnymi problemami związanymi z ideami.
Naukowcy poprosili o pomoc 38 ochotników, którzy w ankietach ujawnili umiarkowane lub konserwatywne przekonania polityczne oraz przejawiali silną religijność. Dla pewności przebadano ich ankietami oceniającymi wiarę i światopogląd. Subtelnie wzmocniono też ich wiarę w Boga, prosząc o wyobrażenie sobie śmierci.
– Zdecydowaliśmy się przypomnieć im o śmierci, ponieważ wcześniejsze badania dowiodły, że w takich sytuacjach ludzie zwykle poszukują pocieszenia w religii – tłumaczy dr Izuma.