A japoński producent aut zamierza właśnie z robotów uczynić jeden ze swoich najważniejszych i najbardziej dochodowych biznesów już w 2020 roku.
– W ciągu dwóch, trzech lat przeprowadzimy testy tych robotów i sprawdzimy, jakie możliwości biznesowe mogą one zaoferować – mówił Watanabe podczas konferencji prasowej w Tokio. Prezentowano na niej roboty, które mają być demonstracją technologicznych możliwości Toyoty. Watanabe pokazywał m.in. człekokształtnego robota, który potrafi grać na skrzypcach – dzięki dłoniom skonstruowanym na wzór ludzkich radzi sobie z najtrudniejszymi utworami. Oczywiście, robota nie zaprojektowano jako konkurencji dla muzyków – jego zdolności manualne pomogą jednak podczas wykonywania codziennych zadań. Jak informuje Toyota, ręce mierzącego nieco ponad 1,5 metra wzrostu robota mają aż 17 stawów.
Pomocą dla ludzi starszych ma być z kolei zrobotyzowany fotel pomagający pokonywać niewielkie odległości – np. w domu. Można nim zdalnie sterować, można go też zaprogramować na znalezienie i przejechanie określonej trasy. Fotel potrafi nawet podążać za swoim właścicielem lub przywieźć mu potrzebne rzeczy.
Człowiekowi towarzyszyć ma również inne dzieło japońskich inżynierów – robot o imieniu Robina.
To właśnie osoby starsze i niepełnosprawne mają być odbiorcami tego typu urządzeń. W 2055 roku aż ok. 40 proc. mieszkańców Japonii będzie miało ponad 65 lat. Stąd pomysł programu „Partner robot”, którego celem jest opracowanie maszyn pomagających człowiekowi w obowiązkach domowych, w opiece medycznej i pielęgniarstwie, a także w transporcie i w pracy w zakładach produkcyjnych.