Okoliczności towarzyszące pakistańskim zakażeniom od początku były dość niejasne. Nie wiadomo było, ile osób się zaraziło, sześć czy osiem. Wśród chorych było czterech braci (w tym bliźniacy) oraz ich kuzyni. Nie było jasne, kto z nich miał kontakt z chorym drobiem, a kto nie.
Teraz eksperci ustalili, że jeden z zarażonych na pewno nie miał okazji zarazić się od ptaków, więc musiał przejąć wirusa od swojego chorego brata. Jednocześnie specjaliści z WHO uspokajają, że taki wypadek nie oznacza jeszcze wybuchu epidemii wśród ludzi. To tylko jedno zarażenie. Wirus przeskoczył z jednego człowieka na drugiego, ale dalej już nie.Podobne odosobnione przypadki odnotowywano już w Kambodży i Wietnamie. Wygląda na to, że wirus ptasiej grypy może przenosić się z człowieka na człowieka, ale z trudnością. Naukowcy najbardziej obawiają się sytuacji, w której wirus ptasiej grypy wymieni się materiałem genetycznym z grypą ludzką i powstanie mieszaniec – zabójczy jak ptasia grypa, a zaraźliwy jak ludzka. To mogłoby być początkiem pandemii, czyli epidemii o światowym zasięgu.
213 co najmniej tyle osób umarło już na ptasią grypę. Tylko w kilku przypadkach wirus przeniósł się między ludźmi Dokładne dane: www.who.int
Niestety, każde zakażenie człowieka ptasią grypą zwiększa prawdopodobieństwo powstania groźnego wirusa-mieszańca. Dlatego niepokojące są doniesienia z Pakistanu, z których wynika, że ptasia grypa jest tam traktowana dosyć nonszalancko. Jeden z zarażonych mężczyzn to weterynarz pracujący przy zabijaniu chorego drobiu. Człowiek ten twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy, że ptasia grypa jest aż tak groźna, i nie założył żadnej odzieży ochronnej ani maski.