Krótkotrwała bezsenność dotyka około 30 procent dorosłych w Stanach Zjednoczonych, kolejne 10 procent cierpi na przewlekłą bezsenność. W Polsce nie ma badań epidemiologicznych dotyczących problemów ze snem, jednak specjaliści szacują, że problemy z bezsennością (zasypianiem, utrzymaniem ciągłości i dobrą jakością snu) dotyczą nawet 40-50 procent Polaków, a przewlekła bezsenność, trwająca minimum miesiąc, dotyczy 10-15 procent populacji.
Naukowcy kojarzą bezsenność z ogólnymi problemami zdrowotnymi, takimi jak cukrzyca typu drugiego, problemy krążeniowe, otyłość czy problemy psychiczne takie jak depresja.
Związek między światłem a snem jest dobrze udokumentowany. Ostatnie wyniki na przykład wskazują, że światło emitowane przez ekrany może wpływać na światłoczułe komórki siatkówki i resetować zegar biologiczny - strukturę mózgu, która kontroluje cykl snu i czuwania. Nawet intuicyjnie możemy rozumieć, że światło pochodzące z laptopów i smartfonów zakłóca nasz sen, jednak dziwić może, że sztuczne światło, oświetlające miasta, może mieć podobny efekt. Nowe badanie sugeruje, że narażenie na zanieczyszczenie światłem może spowodować wzrost ilości stosowanych leków nasennych.
Dr Kyoung-bok Min, profesor w Katedrze Medycyny Pracy i Środowiska w Seul National University College of Medicine w Korei Południowej wraz z zespołem, przeanalizował dane z badania kohortowego opartego na liczbie ludności, przeprowadzonego w Korei Południowej w latach 2002-2013. Badanie obejmowało 52 027 osób (60% to kobiety) dorosłych bez zdiagnozowanych zaburzeń snu. Następnie zespół użył danych satelitarnych, aby sprawdzić ekspozycję poszczególnych rejonów na zanieczyszczenie światłem i porównał to z informacjami o stosowaniu leków nasennych wydawanych na receptę.
Okazało się, że większa ekspozycja na światło wiązała się ze sprzedażą znacznie większej ilości leków, jak również wyższą dawką dobową. Pacjenci wykazywali też skłonność do dłuższego zażywania leków.