Na pierwszy rzut oka ten sposób odchudzania wydaje się karkołomnym pomysłem. Nieco światła na tę sprawę może rzucić fakt, iż tłuszcz niejedno ma imię.
Oprócz białej tkanki tłuszczowej magazynującej energię i odkładającej się w krytycznych obszarach naszego ciała istnieje też dobry tłuszcz o zabarwieniu brązowym, którego zadaniem jest ochrona przed zimnem i – pośrednio – otyłością. Badacze pod kierownictwem dr. Bruce’a Spiegelmana z amerykańskiego Dana-Farber Cancer Institute odkryli właśnie sposób stymulowania rozwoju tego rodzaju tłuszczu u ludzi. Opis tego odkrycia publikuje dziś magazyn „Nature”.
[srodtytul]Minielektrownie [/srodtytul]
Komórki brązowego tłuszczu działają jak minielektrownie dzięki wsparciu mitochondriów wykorzystujących tlen do spalania cukru – po to, by wytworzyć energię wewnątrz komórki. Jest to spalanie niezwykle wydajne. Najlepiej działa, gdy wokół panuje chłód. Dla odmiany zwykły biały tłuszcz kumuluje energię. Pomijając kwestie estetyczne, ten typ tkanki tłuszczowej jest po prostu szkodliwy dla zdrowia: wadliwe funkcjonowanie tych komórek wywołuje stan zapalny w różnych częściach organizmu, przede wszystkim w układzie krążenia. To stwarza ryzyko chorób serca i cukrzycy.
[srodtytul]Magiczny przełącznik[/srodtytul]