Biolog Francesco Ayala z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, wraz z zespołem współpracowników z Uniwersytetu Stanforda, oraz Instytutu Roberta Kocha i Maksa Plancka w Niemczech zidentyfikował pierwotne źródło tej śmiertelnej choroby: pierwotniaka pasożytującego na ciele szympansów zamieszkujących Afrykę równikową. Wyniki badań Ayali publikuje nowe wydanie magazynu „Proceedings of the National Academy of Sciences” (PNAS).
— Proces przenoszenia się choroby na ludzi był bardzo gwałtowny — powiedział Francesco Ayala. — Ta choroba do dzisiaj pozostaje odporna na wiele leków. Mam nadzieję, że nasze odkrycie przybliży nas do opracowania skutecznej szczepionki. Odkrycie pozwoli naukowcom zrozumieć także rozprzestrzenianie się wirusów pierwotnie zwierzęcych: HIV, SARS (ostra niewydolność oddechowa) oraz wirusów ptasiej i świńskiej grypy.
Na malarię cierpi obecnie pół miliarda ludzi, każdego roku umiera na nią 1,5 miliona mieszkańców naszej planety. Wywoływana jest przez co najmniej jeden z czterech gatunków pierwotniaka. Za 85 proc zachorowań i większość przypadków śmiertelnych odpowiedzialny jest tzw. zarodziec sierpowaty (Plasmodium falciparum).
Naukowcy od dawna znali szczep pierwotniaka zwany Plasmodium reichenowi, występujący u szympansów. Wśród badaczy panowało powszechne przekonanie, że oba gatunki pasożyta rozdzieliły się co najmniej 5 milionów lat temu. Badania genetyczne pasożytów przeprowadzone przez zespół pod kierunkiem Ayali dowiodły jednak, że oba gatunki są bardzo blisko spokrewnione ze sobą.
Mała ilość mutacji pierwotniaka wywołującego najgroźniejsza formę malarii u człowieka świadczy o tym, że choroba mogła być przeniesiona na człowieka nawet przez jednego komara. Według szacunków mogło to nastąpić najwcześniej 2 mln lat, a najpóźniej 5 tys. lat temu.