Opowiada w niej, jak przyczynić się do zmian koniecznych dla ratowania naszej planety. Dlaczego Goleman, uznany psycholog, zajął się tym tematem?

Najwyraźniej problem ograniczonych zasobów Ziemi jest mu bliski. Ale też i dlatego, że wbrew pozorom dziś nie jest łatwo być świadomym konsumentem. W świecie, w którym ekotorby są takie tylko z nazwy, dziecięce zabawki mają w sobie ołów, a niska cena stanowi wartość nadrzędną dla producentów, trzeba wiele samozaparcia, by nasze wybory były rzeczywiście przyjazne środowisku.

Goleman nie kreuje się na wszechwiedzącego mędrca. Wprost przeciwnie. „Przyznaję, że jak większość ludzi miałem mizerne pojęcie o inteligencji ekologicznej – pisze. – Zmieniło się to w trakcie zbierania materiałów do książki. Podąża ona szlakiem mojej podróży przez tę dziedzinę”. Składają się na nią rozmowy z ekologami, toksykologami, ale i własne doświadczenia, takie jak kupowanie wnuczkowi zabawki.

[i]Daniel Goleman, Inteligencja ekologiczna

Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2009, s. 246[/i]