Serwis [link=http://BeautifulPeople.com]BeautifulPeople.com[/link] powstał osiem lat temu w Danii. Dzisiaj obecny jest już w prawie 200 państwach. Liczy 600 tys. użytkowników, których łączy jedno: uroda. Co ważne, co jakiś czas podlega ona weryfikacji. Stąd kilka miesięcy temu 5 tys. osób zostało wypisanych z serwisu. Zbytnio przytyli. Niedługo potem, w czerwcu, [link=http://BeautifulPeople.com]BeautifulPeople.com[/link] wystartował z nowym pomysłem. Uruchomił forum służące kontaktowaniu ze sobą bezpłodnych par z dawcami spermy i komórek jajowych. Celem jego istnienia jest „upiększanie puli genowej”.
– Z początku wahaliśmy się, czy poszerzyć naszą ofertę i wyjść z nią do osób mniej urodziwych — tłumaczy założyciel serwisu, Robert Hintze (jak pisze AFP, atrakcyjny, niebieskooki Duńczyk). – Ale przecież wszyscy, także brzydcy ludzie, chcieliby wydać na świat urodziwe potomstwo. Nie możemy być pod tym względem samolubni.
Stąd od niedawna logować się do serwisu mogą również osoby nie grzeszące urodą. A to po to, by znaleźć dawcę lub dawczynię komórki płciowej. Jak zdradza dyrektor naczelny serwisu Greg Hodge (przystojny Brytyjczyk) zainteresowanie usługą jest duże. – Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko było obdarzone pozytywnymi cechami. Atrakcyjność fizyczna jest jedną z najbardziej pożądanych – uważa Hodge.
– Najważniejsze jest zdrowie i inteligencja. Ale dlaczego nie postarać się zapewnić dziecku wszystkiego, co najlepsze — pyta retorycznie Lisa Bluemel, 30-latka, która jest użytkowniczką serwisu i zdecydowała się użyczyć swojego jajeczka bezpłodnej parze. Jak tłumaczy, była to głęboka, emocjonalna decyzja. Częściowo wynikła z osobistych doświadczeń. Lisa ma przyjaciółkę, która nie może mieć dzieci. Wie, ile kosztuje to cierpienia. W jej mniemaniu ofiarowanie komuś takiego daru i pomoc w stworzeniu kochającej rodziny, to coś najbardziej wyjątkowego, co w ogóle można podarować.
Dobra wiadomość jest taka, że serwis nie bierze za swoje pośrednictwo opłaty. Zła, że nigdy nie ma gwarancji urodzenia urodziwego dziecka. Przynajmniej takiego zdania jest Richard Paulson, ekspert leczenia niepłodności z Keck School of Medicine przy Uniwersytecie Południowej Kalifornii z 25-letnim doświadczeniem. – Nie widzę niczego groźnego w istnieniu tego typu usług – mówi lekarz. – Wydaje mi się to raczej zabawne.