Za trudności związane z poczęciem dziecka w większym stopniu odpowiada kobieta – to przekonanie dość popularne w naszym społeczeństwie i, jak podkreślają specjaliści zajmujący się problemem, nieprawdziwe. – Czynnik męski jest przyczyną około 50 proc. niepłodności – mówi prof. Sławomir Wołczyński, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu.
– Polska ma 38,2 mln mieszkańców, w tym w wieku rozrodczym znajduje się ok. 9 mln par – wylicza prof. Rafał Kurzawa, przewodniczący Sekcji Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. – Zakładając, że problem dotyka 14 proc. z nich (takiej skali jest on w innych państwach), można obliczyć, że niepłodność występuje u ok. 500 - 600 tys. mężczyzn.
Dane te zostały podane do publicznej wiadomości z okazji inauguracji społecznej kampanii "TATA. Najważniejsze słowo dla mężczyzny", której celem jest obalenie mitów na temat niepłodności. Została ona zorganizowana przez stowarzyszenie "Nasz Bocian".
Płodność człowieka generalnie się zmniejsza. Prawdopodobnie wynika to z postępu cywilizacyjnego. Negatywny wpływ na wytwarzanie przez mężczyzn nasienia mają np. ftalany (substancje chemiczne używane m.in. do produkcji plastiku) i stosowane w rolnictwie pestycydy. Ale nie bez znaczenia jest również styl życia. – Badania pokazują, że tylko kilka procent mężczyzn, którzy regularnie palą papierosy i piją alkohol, ma prawidłowe parametry nasienia – mówi dr Robert Jarema, urolog i androlog. Na jego jakość może również wpływać życie płodowe. Istotnie obniża ją na przykład palenie papierosów przez matkę w czasie ciąży.
Szanse na ojcostwa może również zmniejszyć, a nawet wykluczyć choroba nowotworowa. Na skalę tego zjawiska zwraca uwagę dr Jan Karol Wolski. – Tylko w 2007 roku leczeniu onkologicznemu poddało się 64 tys. polskich mężczyzn w wieku rozrodczym – podkreśla urolog.