Pamiętacie Caster Semenyę? Ubiegłoroczne zawody lekkoatletyczne w Berlinie zdominowała dyskusja dotycząca płci 19-letniej mistrzyni świata. Badania wykazały, że biegaczka z RPA jest hermafrodytą. Mówiąc opisowo, ma żeńskie i męskie cechy płciowe. Tego rodzaju zaburzenia dotykają jedną na 1000 osób.
Najnowsze wydanie „American Journal of Human Genetics” przynosi odpowiedź na pytanie, jaki mechanizm za to odpowiada. Za rozwikłanie tej zagadki wziął się zespół dr. Harry’ego Ostrera z NYU Langone Medical Center w Nowym Jorku. Udało mu się zidentyfikować nieznany wcześniej gen
MAP3K1. Naukowcy dowiedli, że przesądza on o tym, czy rozwój płciowy płodu pójdzie zgodnie z planem, czy też dojdzie w nim do zakłóceń. Przy realizacji drugiego scenariusza urodzi się dziecko, które będzie osobnikiem dwupłciowym.
[wyimek]1 na tysiąc osób jest dotknięta zaburzeniem rozwoju płciowego[/wyimek]
MAP3K1 dyryguje chromosomami płci. Człowiek ma tylko jedną ich parę. Mężczyźni posiadają chromosomy XY, a kobiety XX. Ale zdarzają się przypadki, kiedy osoby z męskim zestawem XY w swoim fizycznym rozwoju przypominają kobiety. Co prawda mogą nie miesiączkować i posiadać tylko częściowo rozwinięte jajniki. Zdarza się, że mają nadrozwiniętą łechtaczkę i nadmierne owłosienie. Kobiety z podobnymi problemami (i ze zmianami w genie MAP3K1) znalazły się wśród uczestniczek badań dr. Ostrera. Wśród nich byli też mężczyźni, u których pod wpływem wadliwego genu doszło do zaburzeń budowy narządów płciowych i niepłodności.