W lipcu Narodowa Administracja Oceanu i Atmosfery USA (NOAA) zleciła przeprowadzenie badań atmosfery nad Zatoką Meksykańską. Zespół specjalistów na pokładzie samolotu wypełnionego sprzętem do analizy chemicznej powietrza odbył dwa loty. Owocem tych prac było odkrycie nieznanego dotąd mechanizmu zanieczyszczania powietrza substancjami chemicznymi. W dzisiejszym wydaniu magazynu „Science" zespół publikuje sprawozdanie z badań.
Uczeni dowiedli, że najlżejsze frakcje węglowodorów z rozlanej ropy odparowują w ciągu kilku godzin. Te cięższe potrzebują na odparowanie więcej czasu i roznoszone są przez wiatr na większą odległość.
– Byliśmy w stanie potwierdzić teorię, że większa część zanieczyszczeń powietrza pochodzących ze związków chemicznych rzadko daje się określić, dane, jakimi kiedyś dysponowaliśmy, były niedostateczne – powiedział Joost de Gouw, z Uniwersytetu Colorado w Boulder, pracujący dla NOAA główny autor pracy w „Science".
680 tys. m. sześc. ropy mogło wyciec do Zatoki Meksykańskiej