Skąd się wzięły języki

Kultura podlegała podobnym zmianom jak DNA – wynika z badań 504 dialektów świata

Publikacja: 15.04.2011 00:21

Skąd się wzięły języki

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Genetyczne zróżnicowanie ludzi maleje wraz z odległością od Afryki – kolebki Homo sapiens. To zjawisko, tzw. efekt założyciela, występuje, gdy niewielka grupa oddziela się od większej populacji i daje początek nowej. Tym samym zróżnicowanie genetyczne na kolejnych etapach spada wraz z przekraczaniem przez coraz to nowe grupy „wąskich gardeł", kiedy to liczebność gwałtownie maleje.

Według Quentina Atkinsona z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Auckland to samo zjawisko można wykorzystać do symulacji rozprzestrzeniania się kultury. W tym tak podstawowego jej aspektu jak język.

– Pokazuję tu, że liczba fonemów z próbki 504 języków całego świata doskonale wpisuje się w ten model i wskazuje na Afrykę jako na kolebkę ludzkiego języka – opisuje swoje badania Atkinson w dzisiejszym wydaniu „Science".

Z pomocą Atkinsonowi przyszła nowoczesna technologia, a konkretnie skomputeryzowane bazy danych obejmujące wiele języków świata (m. in. World Atlas of Language Structures Online – WALS). Atkinson sięgnął po odrębne dialekty, poszukując w nich cech wspólnych i charakterystycznych różnic. Na podobnej zasadzie genetycy analizują ludzkie DNA, śledząc migracje wczesnych Homo sapiens. Patrzą na mutacje genów i na zmiany pojedynczych „cegiełek", liter w zapisie genetycznym. Tym razem było podobnie, tyle że naukowiec posłużył się fonemami – najmniejszymi jednostkami mowy rozróżnialnymi w obrębie danego języka.

Okazało się, że podobnie jak w przypadku materiału genetycznego mniejsza grupa ludzka dysponuje mniejszym zasobem fonemów. Po nałożeniu tych informacji na mapę okazało się, że największe „zasoby językowe" znajdują się w Afryce, natomiast najmniejsze w Oceanii i Ameryce Południowej. Na podstawie analizy językowej dokonanej w odniesieniu do ponad 2,5 tys. punktów na świecie powstała mapa rozprzestrzenienia się języka.

Reklama
Reklama

Wynika z niej, że wszystko zaczęło się w Afryce – co nie powinno być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę przyjmowaną ewolucyjną teorię wyjścia z Afryki, zgodnie z którą Homo sapiens pojawił się tam ok. 200 tys. lat temu, a następnie wywędrował w kilku falach, zasiedlając inne kontynenty.

„Na podstawie badań fonemów udało nam się określić miejsce lub miejsca, w których pojawił się język. To linia dzieląca Afrykę Południową i Centralną" – napisał nowozelandzki psycholog.

Analiza Atkinsona jest również dowodem na istnienie protojęzyka (wspólnego prajęzyka ludzkości). Choć generalnie uznaje się tę teorię za słuszną (są również inne – zakładające powstanie języków w wielu miejscach i w różnym czasie), nie sposób było ją udowodnić. Od momentu, gdy teoretycznie taki język mógł być w użyciu, upłynęło 90 – 50 tys. lat.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.koscielniak@rp.pl

Genetyczne zróżnicowanie ludzi maleje wraz z odległością od Afryki – kolebki Homo sapiens. To zjawisko, tzw. efekt założyciela, występuje, gdy niewielka grupa oddziela się od większej populacji i daje początek nowej. Tym samym zróżnicowanie genetyczne na kolejnych etapach spada wraz z przekraczaniem przez coraz to nowe grupy „wąskich gardeł", kiedy to liczebność gwałtownie maleje.

Według Quentina Atkinsona z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Auckland to samo zjawisko można wykorzystać do symulacji rozprzestrzeniania się kultury. W tym tak podstawowego jej aspektu jak język.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Nauka
Zaskakujący zwrot ewolucji. Ten gatunek odnowił cechy sprzed milionów lat
Nauka
Przełomowe odkrycie naukowców. Zmienia nasz obraz neandertalczyków
Nauka
Magma rozrywa kontynent afrykański? Przełomowe badania naukowców
Nauka
Alkohol, nikotyna, narkotyki wyzwaniem dla zdrowia publicznego. Między wolnością a reglamentacją
Nauka
Naukowcy testują nowy sposób walki z superbakteriami. Skład tabletek może zaskoczyć
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama