Być może już wkrótce artroza będzie chorobą uleczalną – na razie lekarze potrafią jedynie łagodzić jej objawy. Nad taką terapią pracuje międzynarodowy, europejski zespół w ramach programu ADIPOA – Adipose Derived Stromal Cells for Osteoarthritis Treatment. W badaniach bierze udział ponad 200 naukowców. Pracami zespołu i całym projektem kieruje prof. Christian Jorgensen ze Szpitala Uniwersyteckiego w Montpellier.
Artroza, przewlekła zwyrodnieniowa choroba stawów, zwykle pojawia się u ludzi między 40. a 50. rokiem życia, nie ma istotnych różnic w częstotliwości zachorowań między kobietami i mężczyznami. Zwyrodnienie dotyczy najczęściej tkanki chrzęstnej, tj. warstewki pokrywającej zakończenia kości tkwiące w stawach. Ta warstewka ułatwia ruch kości w stawach, amortyzuje naturalne, nieuniknione wstrząsy związane z poruszaniem się. Przejawem artrozy jest również erozja kości. Objawy artrozy to bóle, deformacje kostne i ograniczenia ruchowe. W Europie choroba ta w ostrej formie dotyka 70 mln ludzi, w Polsce 2 mln.
Po pierwszych udanych próbach nowej terapii przeprowadzonych na królikach i kozach, w 2012 roku badacze przystąpili do testów klinicznych z udziałem ludzi. Bierze w nich udział 86 ochotników, pacjentów z Niemiec, Francji i Włoch. Pierwsza faza miała miejsce w kwietniu, druga w lipcu. Na razie nie stwierdzono występowania jakichkolwiek niepożądanych skutków ubocznych, jednak jest to zbyt wąska grupa chorych, aby stwierdzić, że skutków takich terapia ta nie wywołuje.
Terapia polega na pobieraniu komórek macierzystych z tkanki tłuszczowej pacjenta. Po odpowiednim przygotowaniu komórki wprowadzane są do stawu dotkniętego artrozą. W tym nowym dla siebie środowisku komórki macierzyste przekształcają się w chondrocyty – komórki tkanki chrzęstnej. Regenerują one, uzupełniają uszkodzone fragmenty stawu, tym samym likwidacji ulega stan zapalny. Po takiej kuracji staw „odzyskuje młodość”.
Niestety, także w tym przypadku kij może mieć dwa końce. Nie ma gwarancji, że każdy chory poddany tej terapii wróci do zdrowia. – Jeszcze nie w pełni opanowaliśmy kontrolę nad różnicowaniem się komórek macierzystych pobieranych z tkanki tłuszczowej i przekształcaniem ich w chondrocyty, komórki tkanki chrzęstnej. Z naszych badań laboratoryjnych wynika, że mogą one wymknąć się spod kontroli i zdziczeć, wówczas ich przydatność terapeutyczna jest żadna. Istnieje także niebezpieczeństwo, że nawet przekształcone w chondrocyty zaczną się mnożyć w nieskończoność, tworząc w leczonym stawie guz, tym samym nie poprawią, ale pogorszą jego stan – przyznaje prof. Christian Jorgensen.