O czym mowa? O Fiesta Nacional de la Vendimia, zwanej w skrócie po prostu Vendimią, Narodowym Święcie Winobrania w argentyńskim mieście Mendoza. To święto miłości do wina i... kobiet oczywiście, bo czymże byłyby te winne dożynki bez wyborów Królowej Winobrania! Uroczyste pobłogosławienie zbiorów, degustacje win, koncerty, występy artystów, pokazy fajerwerków i wreszcie wielka parada pretendentek oraz wybór tej, która przez rok będzie reprezentowała wina Mendozy, przyciągają co roku tysiące gości ze wszystkich niemal kontynentów.
Jednak oczy winiarskiego świata zwrócone są na Mendozę nie tylko z powodu Vendimii. Część tego regionu, Valle de Uco (dolina Uco), odległa od miasta o zaledwie godzinę jazdy samochodem, to miejsce, skąd pochodzą jedne z najlepszych argentyńskich win. Choć niewykorzystany jeszcze do końca, ogromny potencjał tego miejsca sprawia, że porównuje się je do Napa Valley.
Podłoże (z wierzchu kamienisto-piaszczyste z gliną i skałą pod spodem), duże nasłonecznienie (300 dni w roku), pokaźne wahania temperatury między dniem i nocą, a także wysokie położenie parceli (nawet 1500 m n.p.m.) – czyli wymarzone warunki do uprawy winogron znakomitej jakości – sprawiają, że od 20 lat napływają do Valle de Uco poważni inwestorzy. To z Uco pochodzą najbardziej cenione argentyńskie białe wina chardonnay i torrontes, nie mówiąc już o malbecu, dumie Argentyny. Nic dziwnego, że swoje południowoamerykańskie przyczółki ma tu już nawet kilku czołowych producentów z Bordeaux.
Jednak wśród gigantów jest wciąż miejsce na niewielkie winnice z sercem i w pocie czoła produkujące bardzo dobre wina. W jednej z nich – Benvenuto de la Serna – już byliśmy przy okazji degustacji ich czerwonego Trisagio. To młoda firma. W 2001 roku, kiedy osiedlali się w Valle de Uco, nie było tu nic oprócz starych orzechów włoskich. Obecnie na 35 ha uprawiają zarówno malbeca, merlota i cabernet sauvignon, jak i mniej popularne tu sangiovese czy viognier. I dziś zapraszam właśnie na Mil Piedras Viognier.
Mało brakowało, a odmiana viognier zniknęłaby z powierzchni ziemi. 50 lat temu doliczono się w sumie na świecie zaledwie 16 hektarów obsadzonych tymi winogronami! A większość stanowiły i tak parcele we francuskim Condrieu.