Reklama

Jak kupić sobie sceptyka

Prowokacja Greenpeace: za kłamliwy materiał o globalnym ociepleniu proponowali pieniądze. Naukowcy się złapali.

Aktualizacja: 10.12.2015 20:12 Publikacja: 10.12.2015 20:05

„Korzyści” ze spalania węgla, ropy i gazu to m.in. potworny smog w Pekinie

„Korzyści” ze spalania węgla, ropy i gazu to m.in. potworny smog w Pekinie

Foto: PAP/EPA

To była akcja jak z filmu „Żądło". Fałszywa tożsamość, finansowa zachęta i wreszcie haczyk. Tak zwani sceptycy, zaprzeczający istnieniu globalnego ocieplenia, połknęli ten haczyk razem z wędką. A ekolodzy z Greenpeace pokazali, w jaki sposób powstają materiały negujące globalne ocieplenie, na które powołują się potem wielkie koncerny. I to wszystko podczas konferencji klimatycznej w Paryżu.

Przynęta

Przedstawiciele Greenpeace przedstawiali się jako pracownicy lub reprezentanci dwóch firm – koncernu naftowego z Bliskiego Wschodu oraz firmy górniczej z Indonezji. Szukali kontaktu z amerykańskimi naukowcami, najlepiej z wiodących uniwersytetów, którzy podjęliby się napisania tekstów o korzyściach płynących z rosnącego poziomu dwutlenku węgla i wykorzystywania paliw kopalnych – szczególnie węgla.

Pomysł nie jest specjalnie oryginalny. Zaledwie przed miesiącem wyszło na jaw, że ExxonMobil i Peabody Energy prawdopodobnie (dochodzenie w sprawie trwa) zaangażowały się w akcję kłamliwego przedstawiania problemu globalnego ocieplenia swoim klientom i inwestorom.

Ekolodzy wybrali siedmiu naukowców. Złapało się dwóch. Najpierw skontaktowali się z fizykiem prof. Williamem Happerem z Uniwersytetu Princeton. Happer jest znanym „klimatosceptykiem", a jednocześnie naukowcem cieszącym się wśród republikanów sporym uznaniem. Zeznawał podczas przesłuchań przed Kongresem w sprawie „dogmatu globalnego ocieplenia" – zaprosił go tam republikanin Ted Cruz z komisji ds. nauki Senatu (i kandydat w wyścigu prezydenckim). Naukowiec jest również doradcą brytyjskiego Global Warming Policy Foundation.

Drugim celem stał się Frank Clemente, socjolog pracujący wcześniej na Uniwersytecie Stanu Pensylwania, przedstawiający się jako „emerytowany profesor". Miał napisać artykuł „demaskujący" nieprawdziwe informacje o zgonach związanych z górnictwem i wykorzystaniem węgla.

Reklama
Reklama

Indonezyjska firma górnicza miała konkretne zapotrzebowanie, a Frank Clemente równie konkretny cennik. Za napisanie dziesięciostronicowego raportu zażądał 15 tys. dolarów. Za artykuł w dziale opinii jednej z gazet – zwyczajową stawkę 6 tys. dolarów (co oznacza, że robił tak już wcześniej).

Do prof. Happera napisała firma konsultingowa z Bejrutu. Fizyk też miał przygotowane stawki: 250 dolarów za godzinę pracy. Napisanie artykułu o korzyściach ze wzrostu obecności dwutlenku węgla w atmosferze i wzrostu temperatury zajmie mu cztery dni – napisał w e-mailu. Suma do zapłaty: 8 tys. dolarów.

Bajer

Aby nie było za łatwo, indonezyjska firma poprosiła, aby naukowiec nie ujawnił źródeł finansowania. Clemente zgodził się na to, tłumacząc, że tak właśnie wygląda „wolność akademicka". William Happer miał niewielki problem, ale znalazł rozwiązanie. Odpowiednia kwota miała przepłynąć przez konta CO2 Coalition – grupy chcącej „odkłamać" problem globalnego ocieplenia.

Bliskowschodnia firma chciała jeszcze, aby artykuł ukazał się w jednym z poważnych pism naukowych – najlepiej recenzowanych. Prof. Happer z rozbrajającą szczerością odpisał, że takie tezy nie przejdą przez redaktorskie sito. Zasugerował jednak, że czasem recenzentów można wybrać w taki sposób, aby „czytelny przekaz się utrzymał".

Numer

Zarówno Happer, jak i Clemente regularnie współpracują z Peabody Energy – największym koncernem węglowym świata. Pierwszy dostał od tej firmy 8 tys. dolarów, drugi jest często cytowany w materiałach o społecznych efektach spalania węgla – za jeden z raportów zainkasował 50 tys. dolarów. Obaj badacze odmówili komentarzy w tej sprawie.

„To dochodzenie ujawniło, że profesorowie prestiżowych uniwersytetów mogą być sponsorowani przez zagraniczne koncerny paliwowe i węglowe w celu zasiania wątpliwości w sprawie globalnego ocieplenia. I że te kontakty mogą być utrzymywane w sekrecie – mówi John Sauven z brytyjskiego oddziału Greenpeace. – Ile takich raportów było finansowanych przez firmy energetyczne? Wiemy, że tak robią. I dowiemy się, kiedy i gdzie tak zrobili.

Nauka
Naukowcy wskazują na zaskakującą przyczynę epidemii dżumy. „Jedna z największych katastrof ludzkich”
Nauka
Przełomowe badania DNA zaprzeczają popularnej teorii. Chodzi o ewolucję Homo sapiens
Nauka
Po co robotnice zabijają własne poczwarki? Niezwykłe zachowanie mrówek
Nauka
Ostatnia superpełnia w tym roku już niedługo. Kiedy obserwować Zimny Księżyc?
Materiał Partnera
Radio na laser i opary rubidu. Kwantowy wynalazek fizyków z UW
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama