W zaprezentowanej wczoraj ramówce TVN nowości są trzy: oprócz podróżniczego programu Martyny Wojciechowskiej "Kobieta na krańcu świata" są to seriale "Naznaczony" z Piotrem Adamczykiem i parodia telenoweli - "Grzeszni i bogaci". Nie ma więc uderzenia na miarę ubiegłorocznego debiutu programu "Mam talent!", w dodatku nie pojawiła się kolejna edycja kosztownego show tanecznego "You can dance - Po prostu tańcz". Edward Miszczak, dyrektor ds. programowych i wiceprezes TVN przyznaje, że sytuacja na reklamowym rynku wciąż jest mało przejrzysta, ale tłumaczy, że "You can dance" wróci na antenę wiosną i podkreśla, że "Naznaczony" to jeden jeden z najdroższych seriali na rynku. - Jeśli w trudnych czasach ten serial wchodzi do gry, trudno mówić o oszczędnościach - uważa.

Wyprodukowanie jednego odcinka kosztownego telewizyjnego show to jednak niejednokrotnie wydatek dwukrotnie wyższy niż w przypadku jednego odcinka przeciętnego serialu. Nina Terentiew, dyrektor ds. programowych i członkini zarządu konkurencyjnego Polsatu pytana o to, czy jesienna oferta Polsatu byłaby robiona z większym rozmachem w innych okolicznościach na rynku, przyznaje jednak: - Oczywiście, że tak. Stacja komercyjna jest biznesem i jej wydatki muszą być równoważone przez wpływy. Im mniejsze są wpływy telewizji, tym mniej jest ona gotowa wydać na ramówkę - mówi "Rz".

Jesienią w Polsacie pojawią się tylko dwie nowości: nagrywany w Mediolanie show "Światowe rekordy Guinessa" i polski serial "Skorumpowani". - Właściciel stacji mocno trzyma stery i od tego, co wydarzy się na reklamowym rynku w kolejnych miesiącach będą zależały dalsze wydatki. Nie zapominajmy też o tym, że Polsat wciąż mocno inwestuje w prawa do relacjonowania inwestycji sportowych i ma w planach na jesień dwa nowe kanały tematyczne - mówi Terentiew. W nadchodzącym sezonie w Polsacie będzie można obejrzeć Ligę Mistrzów UEFA, Ligę Europejską UEFA, Mistrzostwa Europy w Siatkówce Kobiet i Mężczyzn oraz Formułę 1. Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu na jesień zapowiedział też uruchomienie kanałów: filmowego i o piłce nożnej.

- Przygotowujemy nowe seriale z myślą o marcu, ale o tym, jak będzie wyglądała ramówka wiosenna, więcej będzie można powiedzieć pod koniec roku, kiedy będzie wiadomo więcej o sytuacji na rynku reklamy - mówi Terentiew.

Według Piotra Bieńko, dyrektora zarządzającego domu mediowego Mediasense, przy obecnej sytuacji na rynku, na którym spadają wpływy telewizji z reklam, nowe oferty dwóch największych komercyjnych telewizji i tak są niezłe. - TVN już w ubiegłym roku sygnalizował, że nadawanie trzech dużych show to dla firmy duże obciążenie. Mogło być znacznie gorzej. Duże stacje telewizyjne mają już jednak świadomość, że zupełne odpuszczenie inwestycji w ramówkę byłoby działaniem na korzyść stacji tematycznych - mówi. Według niego jesienią, w porównaniu z wiosną, telewizje będą zapewne forsowały niższe rabaty, ale nie należy spodziewać się podwyżek cen reklam w głównych stacjach w ujęciu rok do roku.