W styczniu była mowa o 150 mln dol. – Kilka miesięcy więcej, niż się spodziewano, zajęło firmie rozpoczęcie sprzedaży reklam na rynku brytyjskim, ale teraz szybko zaczną już działać także kolejne zagraniczne biura reklamowe – spodziewa się Debra Williamson, główna analityczka eMarketera. Jak podkreślają specjaliści, milowym krokiem dla portalu, który reklamy sprzedaje zaledwie od kwietnia 2010 roku, stanie się uruchomienia samoobsługowej platformy do sprzedaży drobnych reklam. Taki mechanizm decyduje dziś o silnej pozycji Facebooka. Dzięki niemu, choć największy portal społecznościowy świata w wielu krajach nie ma swojego przedstawicielstwa reklamowego, może z nich czerpać zyski reklamowe. – Kiedy ruszy platforma, Twitter otworzy się na małych i średnich reklamodawców – mówi Williamson. Jak dodaje, 60 proc. reklamowych wpływów Facebooka (według prognoz wyniosą 4,05 mld dol. w tym roku – red.) pochodzi dziś właśnie z platformy samoobsługowej.

Zdaniem eMarketera dzięki wdrażanym nowym narzędziom i wzrostowi rynku reklamy w sieci za dwa lata Twitterowi uda się zgarnąć z reklam na świecie już prawie 400 mln dol. Nieco mniej z tej puli (88 proc. przy dzisiejszych 96 proc.) będzie pochodziło z USA.