Na zamknięciu pierwszego dnia notowań Facebooka szału nie było: jego kurs wzrósł tylko o 1 proc., w dodatku pojawiły się plotki, że oferujący skupował akcje, by nie doszło do spadku kursu; jak to wróży tej spółce?
Łukasz Wejchert: Myślę, że za wcześnie na jakiekolwiek oceny, a jeśli chodzi o te pogłoski, to normalne spekulacje akcjami. Trzeba teraz czasu, by zobaczyć, jak Facebook poradzi sobie z przychodami i poziomem rentowności. Widać, że na razie rynek uwierzył w założenia spółki.
- Nie spodziewał się pan większego wzrostu? Kurs LinkedIn czy Groupona rósł pierwszego dnia notowań o kilkadziesiąt procent.
Nie dziwiło mnie to, bo wycena Facebooka była bardzo wysoka. Tak jak wspomniałem wcześniej, jej dalszy wzrost będzie uzasadniony, gdy spółka udowodni, że może dalej poprawiać wyniki.
- Tak wywindowana wycena Facebooka może faktycznie wywindować kursy innych spółek z sektora – Apple'a, LinkedIn, Groupona - i doprowadzić do kolejnej bańki internetowej?