Za wideo w sieci trzeba będzie płacić

Za oglądanie filmów i seriali online widz coraz częściej musi płacić. Za chwilę także na platformie Hulu, która podąża śladem Netfliksa.

Aktualizacja: 09.08.2016 21:04 Publikacja: 09.08.2016 20:44

Za wideo w sieci trzeba będzie płacić

Foto: Bloomberg

Za kilka dni amerykański serwis oferujący filmy i seriale zacznie rozsyłać swoim użytkownikom e-maile informujące o tym, że stanie się w całości płatny. Hulu ma już dziewięć lat, ale początkowo na platformie obowiązywał model „płacenia oczami" – widzowie mieli do jego materiałów dostęp za darmo w zamian za oglądanie reklam. W 2010 roku ruszył z wersją płatną – Hulu Plus, która ostatecznie okazała się jedyną słuszną.

– W miarę wzmacniania naszej oferty o nowości oraz o ekskluzywne i autorskie treści bezpłatna wersja serwisu stała się bardzo ograniczona i rozbieżna z aktualną formułą oraz strategią programową Hulu – oświadczył Ben Smith, jeden z głównych menedżerów platformy. Hulu ma ok. 12 mln abonentów, którym zaproponuje teraz wersję tańszą (7,99 dol.) z ograniczoną liczbą reklam oraz droższą (11,99 dol.), całkowicie wolną od reklam.

Nadciągają lata płatnych subskrypcji

Na zdominowanym przez płatnego od samego początku Netfliksa rynku (na koniec czerwca miał w USA 47 mln użytkowników), który postawił na własne produkcje (podobnie jak Amazon i jego serwis wideo), Hulu w końcu obrało identyczny model biznesowy – od pięciu lat wzorem Netfliksa inwestuje we własne seriale.

Przejście na wyłącznie płatny dla odbiorców model dystrybucji wideo w sieci wpisuje się w szerszy trend widoczny na rynku takich usług na całym świecie.

Globalnie z samych serwisów subskrypcyjnych według Digital TV Research na koniec tego roku będzie korzystać 163 mln ludzi, a za pięć lat już 383 mln. Ten wzrost spowoduje, że w 2018 roku po raz pierwszy to właśnie wpływy z subskrypcji staną się na świecie głównym źródłem przychodów platform wideo. Między 2015 i 2021 rokiem łączne wydatki na subskrypcje wzrosną z 11,13 mld dol. do 25,71 mld dol.

– To są podliczenia łącznych opłat tego typu. Na niektórych rynkach, jak amerykański, skandynawski czy brytyjski, subskrybowanie kilku platform tego typu jest już powszechnym zwyczajem – komentował Simon Murray, główny analityk Digital TV Research.

Głównym źródłem wpływów operatorów OTT (od „over-the-top" – to anglojęzyczne określenie serwisów z wideo w sieci niezależnych od tradycyjnych operatorów płatnej telewizji) subskrypcje przestaną jednak być według prognoz Digital TV Research po dwóch latach, kiedy dominować znów zaczną na rynku przychody z reklam.

Coraz więcej kanałów TV online

Moda na miesięczne subskrypcje, którą spopularyzował poza USA Netflix, startując w styczniu tego roku na 130 nowych rynkach (w tym w Polsce), jest też widoczna w naszym kraju. Potwierdziły to ostatnie badania Video Track domu mediowego MEC.

Wynika z nich, że taką formę płatności wybiera w Polsce już 32 proc. wszystkich użytkowników płatnego VoD w sieci, podczas gdy rok wcześniej było to 29 proc. W tym samym czasie spada odsetek osób, które wybierają płatności jednorazowe – w ujęciu rocznym obniżył się z 42 proc. do 37 proc., a więc wciąż pozostaje najpopularniejszą formą płatności. Dla operatorów płatnego wideo to kluczowa zmiana zwyczajów – dzięki niej odnotowują stabilniejsze wpływy z abonamentów i przywiązują do siebie widzów.

– Zmiana, jaka nastąpiła w stosunku do 2015 r., sygnalizuje, że nie bez wpływu na postawy internautów przeszedł w Polsce debiut Netfliksa. Z kolei inwestycje programowe lokalnych wydawców w ofertę e-wideo, w połączeniu z wyścigiem Facebooka z YouTube'em w tej kategorii, przekładają się na rosnące wydatki w segmencie reklamy wideo online – komentowała Izabela Albrychiewicz, prezes MEC w Polsce.

Odejście od bezpłatnego dla widza modelu dystrybucyjnego to niejedyna ważna zmiana w polityce programowej Hulu. W przyszłym roku platforma rozwinie się w nowym kierunku – zacznie strumieniować w ramach abonamentu tradycyjne kanały telewizyjne, w tym m.in. z biblioteki Time Warnera, który właśnie za 583 mln dol. kupuje 10 proc. jego udziałów. Jeff Bewkes, prezes Time Warnera, zapowiedział streamingowanie na Hulu takich kanałów, jak TNT, TBS, CNN, Cartoon Network czy Boomerang.

Nie było natomiast mowy o jednym z flagowych produktów Time Warnera, czyli HBO. W USA Time Warner umożliwia korzystanie z zasobów kanałów HBO w ramach niezależnej od sieci kablowych i platform satelitarnych platformy HBO Now, która jest konkurencją dla ofert Netfliksa czy właśnie Hulu.

W podobnym kierunku rozwijają się polskie serwisy z wideo w sieci. We wtorek polsatowska Ipla ogłosiła, że poszerza ofertę o 31 tradycyjnych kanałów nadawanych online, dzięki czemu wszystkich będzie ich tam już 77. – Poszerzenie oferty Ipli o kolejne 31 kanałów telewizyjnych jest strategicznym, zapowiadanym przez nas etapem jej rozwoju, a także odpowiedzią na wzrastające potrzeby naszych użytkowników oraz zmieniające się trendy w konsumpcji treści wideo i telewizji na świecie – skomentowała Kinga Ciukta, dyrektor ds. rozwoju usług online w Cyfrowym Polsacie.

Strumieniowanie stacji na platformach wideo rozwijało się bardzo powoli, ale nie bez powodu. Jeszcze dzisiaj często jest dla dystrybutorów problematyczne z przyczyn prawnych – nawet jeśli platforma i kanał telewizyjny mają tego samego właściciela (jak Ipla i Polsat czy Player i TVN), nie zawsze nadawca ma prawa umożliwiające nadawanie pokazywanych w eterze materiałów także w internecie.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Oglądasz tradycyjne kanały telewizyjne w telewizorze czy streamingowane w internecie?

Polacy przekonali się do internetowego wideo

W regionie to właśnie Polska jest według ekspertów jednym z krajów, w których wpływy z opłat za korzystanie z serwisów wideo w sieci będą teraz najszybciej rosły.

Jak podaje Digital TV Research, z 1,5 mld dol. nowych przychodów, jakie branża wideo w sieci odnotuje między 2015 i 2021 r., w Europie Wschodniej (do której firma zalicza i nasz rynek), aż 724 mln dol. zapewnią platformy rosyjskie, a następnie polskie (220 mln dol.).

Będzie to nie tyle efekt wzrostu cen, ile przybywania nowych płacących abonentów serwisów OTT. Na koniec ubiegłego roku było ich w całym regionie 3,36 mln, czyli prawie 30-krotnie więcej niż w 2010 r. W 2021 ta liczba skoczy aż do 19,7 mln, przy czym ponad 10 mln z nich będą stanowić Rosjanie.

Do rozwinięcia tego rynku w Polsce na pewno przyczynił się start Netfliksa, z którego, jak wynika z estymacji „Rzeczpospolitej" wykonanej w oparciu o dane z badania MEC Video Track, może tu korzystać odpłatnie już ponad 0,5 mln osób. Rośnie też liczba użytkowników innych płatnych serwisów wideo. Jak mówił „Rzeczpospolitej" niedawno Jim Samples, prezes TVN, w maju należący do TVN serwis Player miał 2,1 mln zarejestrowanych użytkowników, co oznacza, że ich liczba w ciągu roku niemal się podwoiła (+84 proc.).

Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Media
Solorz miał nosa kupując Interię. Najnowszy ranking polskich wydawców internetowych