Według dystrybutora, tylko w weekend bilety na ten film kupiło ponad 231 tys. Polaków. Połowa osób miała wybrać wersję droższą i o lepszej jakości - w technologii 3D. - To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że cyfrowych projektorów jest ciągle mało - mówi Tomasz Jagiełło, prezes Centrum Filmowego Helios, trzeciej co do wielkości grupy pod względem liczby sal kinowych w kraju.

Według danych prezentowanych przez serwis Stopklatka.pl, "Odlot" zajmuje czołowe miejsca w krajach, w których pojawia się na wielkim ekranie. Tydzień wcześniej w Wielkiej Brytanii wpływy kas ze sprzedaży biletów na kreskówkę wyniosły 10,1 mln USD. Produkcja zajęła pierwsze miejsce w rankingu najpopularniejszych. W Niemczech należało do niej miejsce drugie. Od wejścia na ekrany zarobiła ponad 20 mln USD.

- Z tego co wiem, od początku roku kina w Polsce sprzedały już 30,5 mln biletów - informuje Jagiełło. Jak tak dalej pójdzie statystycznie do kina pójdzie w tym roku, po raz pierwszy w historii naszego rynku, każdy statystyczny Polak. I to mimo że na ekrany w tym roku nie weszła ani jedna "obowiązkowa" dla nas produkcja, taka jak "Pan Tadeusz", czy "Jan Paweł II".

Piotr Zygo, prezes Multikina liczy, że kolejny hitem w technologii 3D okaże się "Avatar", Jamesa Camerona. - Niektórzy sądzą, że zbierze 3-milionową widownię - mówi Zygo.