Netflix po chińsku

Netflix chce wejść do Chin. Do zdobycia jest rynek o wartości blisko 6 mld dolarów. Pomagać obiecał sam Jack Ma z Alibaby.

Publikacja: 15.05.2015 12:14

Netflix ma chrapkę na Chiny

Netflix ma chrapkę na Chiny

Foto: Bloomberg

W jednym z wywiadów prezydent Rosji stwierdził, że nie ogląda serialu „House of Cards". Japoński premier z kolei podczas uroczystej kolacji wydanej przez Baracka Obamę w żartach nawiązywał do serialu, którym jednak po cichu miałoby się inspirować wielu obecnych polityków. Nie wiadomo, czy przywódca Chin, Xi Jinping ma w ogóle czas i ochotę, by śledzić amerykańskie nowości, ale producent serialu, firma Netflix bardzo chciałaby podbić także i chiński rynek.

Nadążanie na żądanie

Telewizja zmienia się wraz z technologią. Nie chodzi już o nowsze, bardziej płaskie ekrany, ale o sposób odbierania audycji. Mają być dostępne na żądanie widzów, nie wtedy, gdy dana stacja umieści je w ramówce. Nie trzeba sprawdzać pory powtórek. Telewizja ma podążać za odbiorcami, inaczej wybiorą zamiast niej coś innego. Ten szantaż w wersji 2.0 jest pochodną trendu VOD, „Video on Demand", kablowych i satelitarnych serwisów, które z czasem zaczęły zyskiwać coraz większą popularność w sieci. Dziś na żądanie jest praktycznie wszystko, a reklamy popularnych dostawców TV zachęcają do myślenia swoim rytmem dnia, za którym to telewizja musi nadążyć

Trendu odwrócić się nie da, ponieważ konsumenci dobrze czują się jako właściciele swojego czasu. Jeżeli do ich potrzeb dostosowują się wszyscy, na nic zdadzą się narzekania, że lepiej to już było, tylko trzeba przygotowywać ofertę bardziej konkurencyjną od pozostałych. Bezsprzecznym liderem amerykańskiego i światowego rynku nowoczesnej TV jest firma Netflix, producent takich seriali jak „House of Cards" czy „Orange is the New Black". Obecnie należy do niej 60 mln abonentów na świecie, ale do wzięcia jest wciąż jeszcze jeden, ogromny i bardzo wymagający rynek.

Chiny do wzięcia

Netflix ostrzy sobie zęby na Chiny. Państwo Środka dysponuje rynkiem video o wartości szacowanej na blisko 6 mld dolarów, z setkami milionów użytkowników smartfonów. Także wyposażonych w mobilną telewizję Dla Amerykanów byłaby to prawdziwa żyła złota, problemem pozostaje przekonanie do siebie cenzury nadzorowanej przez Pekin. Z pomocą w negocjacjach ma przyjść Jack Ma, założyciel największego gracza chińskiego e-handlu. Firma Alibaba od dawna przebija wynikami amerykańskich konkurentów podczas dni wzmożonych zakupów w sieci, podobnie jak Amazon eksperymentuje nad dostawą towarów przy pomocy dronów oraz rozwija sieć dystrybucji na świecie.

Wejście na chiński rynek z pewnością ułatwiłoby partnerstwo z rodzimym partnerem. Netflix prawdopodobnie rozmawia o tym także z serwisem Wasu, jednym z pierwszych, który otrzymał rządową licencję na dystrybucję telewizyjnych treści w internecie. Pekin wydał takie pozwolenia łącznie siedmiu chińskim przedsiębiorstwom. Firma współpracuje ze wspominaną Alibabą przy produkcji dekoderów od 2013 roku, jest operatorem kablowym i internetowym w mieście Hangzhou, gdzie koncern ma siedzibę.

Docelowo Amerykanie chcą być obecni na całym świecie do końca 2016 roku z włączeniem chińskiego rynku. Z kolei dla Alibaby jest to następny krok do zdobycia jednego pola działania więcej. Firma Jacka Ma oferuje nie tylko dostawę towarów jak Amazon, ale także łączy w sobie przechowywanie danych (jak Dropbox), system internetowych płatności (na wzór PayPala), zamawianie taksówek (Uber), telewizję (Hulu), internetowe video (inwestycja ponad 800 mln dolarów w chiński YouTube, serwis Youku Tudou), a od kwietnia ubiegłego roku walczy także o możliwość produkowania własnych treści telewizyjnych razem z Lionsgate, producentem m.in. filmów z serii „Zmierzch" oraz „Igrzyska śmierci". Chiński rynek telewizyjny ma ulec potrojeniu do 2018 roku i osiągnąć wartość 14,5 mld dolarów.

W jednym z wywiadów prezydent Rosji stwierdził, że nie ogląda serialu „House of Cards". Japoński premier z kolei podczas uroczystej kolacji wydanej przez Baracka Obamę w żartach nawiązywał do serialu, którym jednak po cichu miałoby się inspirować wielu obecnych polityków. Nie wiadomo, czy przywódca Chin, Xi Jinping ma w ogóle czas i ochotę, by śledzić amerykańskie nowości, ale producent serialu, firma Netflix bardzo chciałaby podbić także i chiński rynek.

Pozostało 87% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie