W I półroczu łączny udział tzw. wielkiej czwórki (TVP 1, TVP 2, TVN i Polsatu) w ogólnopolskim rynku oglądalności był już niższy niż 45 proc. Wynosił niecałe 44,2 proc., podczas gdy jeszcze rok temu sięgał 47 proc., a każdy z historycznie najsilniejszych kanałów telewizyjnych odnotował w grupie widzów powyżej 4. roku życia gorsze udziały w widowni niż rok wcześniej – wynika z danych Nielsen Audience Measurement. To nasilający się skutek rosnącej popularności stacji tematycznych, ale także umacniania się pozycji młodszych stacji nadawanych w pakietach bezpłatnej naziemnej telewizji cyfrowej.
– Wiosną, jak co roku, duże stacje przyciągały widzów swoimi nowościami i premierami. W marcu stacje wielkiej czwórki osiągnęły wyniki lepsze niż jesienią zeszłego roku, natomiast gdy minął efekt świeżości, ich łączne udziały spadły o 2 pkt proc. – podają analitycy z domu mediowego Zenith Optimedia (ZOG) w swojej najnowszej prognozie dla reklamowego rynku.
Według podsumowań Nielsena, cennikowe wpływy reklamowe wszystkich kanałów telewizyjnych monitorowanych przez firmę zwiększyły się w I półroczu w porównaniu z sytuacją rok wcześniej o ok. 4 proc., do 11,1 mld zł. Żeby mieć wyobrażenie o reklamowym rynku netto, od tego jednak należy odjąć wartość rabatów udzielanych przez telewizje reklamodawcom. Choć część największych stacji usztywniła politykę rabatową, upusty funkcjonujące na rynku wciąż bywają znaczne.
Jak ocenia Małgorzata Wołynska, menedżer ds. zakupów w ZOG, w TVN wiosenna ramówka nie odniosła zakładanego sukcesu. – Część nowych pozycji programowych nie trafiła w gust widzów i nie pojawi się już w ramówce jesiennej, np. seriale „Mąż czy nie mąż" i „Nie rób scen" oraz program „Piekielny hotel" – zauważa.
Jej zdaniem hitem okazali się za to „Mali giganci". – Na bazie ich sukcesu stacja zdecydowała się zainwestować na jesieni w kolejny format ze śpiewającymi dziećmi. Jednak w kategorii reality show także TVP i Polsat miały mocne pozycje: „Rolnik szuka żony" i „Twoja twarz brzmi znajomo". Nawet wyśmiewany „Celebrity Splash" radził sobie całkiem dobrze w grupie komercyjnej, osiągając wyniki porównywalne z np. „You can dance" – zauważa Małgorzata Wołynska.