Każdy powinien mieć Emila

Szkoda, że po takie właśnie książki sięgają tylko ludzie, o których opowiadają takie właśnie historie... Tacy, do których bez większego trudu dociera - niepojęta dla wielu - oczywistość, że zwierzę to nie rzecz

Publikacja: 27.04.2009 14:01

Emil

Emil

Foto: www.molosy.pl

Emil - pręgowany dog wielmoża, rasowy do szpiku kości i teoretycznie skazany na sukces. Ale psiego arystokratę, tak jak każdego kundla po mieczu i/lub kądzieli, może dotknąć ludzka głupota, okrucieństwo i bezmyślność.

Historia, jakich wiele, chociaż wciąż zbyt mało. Zabiedzony, zagłodzony i zaniedbany pies trafia do domu ludzi dobrych i wrażliwych. Nowi właściciele robią wszystko, by doszedł do siebie, odkarmiają, dopieszczają, leczą, za swoje pieniądze, za resztki swoich pieniędzy, w końcu za pożyczone. Historia, jakie się zdarzają.

Jest też parę książek, które w takim samym stopniu chwytają za serce... Ale w polskiej literaturze niewiele jest takich pozycji, co może dziwić z dwóch powodów: Polacy są w światowej czołówce, jeśli chodzi o liczbę zwierząt domowych (co drugi Polak ma w domu zwierzaka). A po drugie, bo mimo wciąż jeszcze zbyt łagodnych, ale jednak istniejących przepisów dotyczących karania za okrucieństwo wobec zwierząt, szokuje liberalność wymiaru sprawiedliwości wobec takich czynów i obojętność ludzi, którzy na nie nie reagują. Dlatego powinno się o tym pisać, trąbić, śpiewać - co kto potrafi.

Miło jest wreszcie przeczytać taką książkę polskiego autora. Zwłaszcza że Jędrzej Fijałkowski bez zbędnego sentymentalizmu potrafi opowiedzieć, na czym polega tworzenie więzi z poranionym zwierzęciem, ile to wymaga uwagi i umiejętności obserwowania. Cierpliwości, czułości i poświęcenia. Uczenia się nawzajem swoich reakcji, rozumienia strachów i wybaczania potknięć... I jak nieprawdopodobną akceptację, wdzięczność - i miłość chyba - dostaje się w zamian.

I dlatego właśnie szkoda, że po tę książkę sięgnęłam ja - właścicielka (hm...) kota ze schroniska, sięgną też po nią ci, którym los zwierząt nie jest obojętny. I szkoda, że na pewno nie przeczyta jej ktoś, dla kogo czystą przyjemnością jest kopnięcie psa albo samochodowe polowanie na kota podczas jazdy pustą ulicą. Szkoda, bo to, o czym pisze Fijałkowski, dla tych pierwszych jest oczywiste. Ale może jest szansa, że ktoś z "tych drugich" zawaha się, zanim kopnie, a jeśli w wyniku fatalnego przypadku potrąci samochodem, zatrzyma się i zawiezie rannego do weterynarza. A jeśli miał nieszczęście zabić - to chociaż odsunie na pobocze. I zwolni.

Każdy powinien mieć swojego Emila. Jeśli musi mieć go "po coś", to choćby po to:

"Emil zachwyca wyrazem szczerego pyska, mądrym spojrzeniem, czymś nieuchwytnym, niewypowiedzianym, „niemierzalnym”. Ciepłem od niego idącym, nie tym cielesnym, grzejącym psem, ale tym energetycznym, wewnętrznym, o którym wielu mówi, że go nie ma, wielu zaś na sobie, we wzajemnych stosunkachdoświadcza. I to chyba to właśnie: kiedy leżę na słynnej, wędrującej onegdaj wersalce i opuszczam w dół odruchowo rękę, zapominając, że tam właśnie jest posłanie psa, natychmiast, jak na podpórce, układa na niej swoją wilgotną mordę i tak zostaje; kiedy mówię ze specyficzną intonacją, zawieszając głos w górze: — Eeeeemiiiil, on zaś przekręca wielki łeb z „czarną maską” i całym sobą odpowiada pytaniem: — Taaaak?"

[i]Jędrzej Fijałkowski: "Emil, czyli kiedy szczęśliwe są psy, szczęśliwy jest cały świat", Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2009[/i]

Emil - pręgowany dog wielmoża, rasowy do szpiku kości i teoretycznie skazany na sukces. Ale psiego arystokratę, tak jak każdego kundla po mieczu i/lub kądzieli, może dotknąć ludzka głupota, okrucieństwo i bezmyślność.

Historia, jakich wiele, chociaż wciąż zbyt mało. Zabiedzony, zagłodzony i zaniedbany pies trafia do domu ludzi dobrych i wrażliwych. Nowi właściciele robią wszystko, by doszedł do siebie, odkarmiają, dopieszczają, leczą, za swoje pieniądze, za resztki swoich pieniędzy, w końcu za pożyczone. Historia, jakie się zdarzają.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Agnieszka Osiecka bez tajemnic
Literatura
Nie żyje Marcin Wicha. Laureat Nagrody Literackiej „Nike” miał 53 lata
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Czy Jakub Żulczyk wystartuje na prezydenta?
Literatura
Powieść Szczepana Twardocha: "Król". Gangi dawnej Warszawy
Literatura
„Nadzieja” Coeetzego: Spieszmy się kochać ludzi. I zwierzęta