Fraszki Marleny Wilbik: ożywczy napar z ziółek

Fraszki Marleny Wilbik to literackie drobiazgi pełne humoru, doprawione szczyptą perwersji.

Aktualizacja: 01.02.2017 19:04 Publikacja: 01.02.2017 17:57

Marlena Wilbik, Ziółka, Wyd. Mediahouse, Warszawa, 2016

Marlena Wilbik, Ziółka, Wyd. Mediahouse, Warszawa, 2016

Foto: Rzeczpospolita

W dzisiejszych czasach możliwość spotkania ludzi z poczuciem humoru, pozytywnie nastawionych do życia to rzecz bezcenna. Kolejny tomik fraszek Marleny Wilbik pod niewinnym tytułem „Ziółka" to rzecz, którą czyta się błyskawicznie. Na tę „miksturę z ziółek" składa się inteligentny, błyskotliwy humor, trafne obserwacje nas samych, a przyprawiona jest dwiema szczyptami erotyzmu i szczyptą perwersji.

Marlena Wilbik nie bez racji nazwana została następczynią Jana Sztaudyngera. Jak sama twierdzi, fraszki pisała od zawsze. Gdy nazbierał się ich pokaźny zbiorek, postanowiła pokazać je znajomym krytykom. Ponieważ powiedzieli: „Musisz pisać" – pisze.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski