Fraszki Marleny Wilbik: ożywczy napar z ziółek

Fraszki Marleny Wilbik to literackie drobiazgi pełne humoru, doprawione szczyptą perwersji.

Aktualizacja: 01.02.2017 19:04 Publikacja: 01.02.2017 17:57

Marlena Wilbik, Ziółka, Wyd. Mediahouse, Warszawa, 2016

Marlena Wilbik, Ziółka, Wyd. Mediahouse, Warszawa, 2016

Foto: Rzeczpospolita

W dzisiejszych czasach możliwość spotkania ludzi z poczuciem humoru, pozytywnie nastawionych do życia to rzecz bezcenna. Kolejny tomik fraszek Marleny Wilbik pod niewinnym tytułem „Ziółka" to rzecz, którą czyta się błyskawicznie. Na tę „miksturę z ziółek" składa się inteligentny, błyskotliwy humor, trafne obserwacje nas samych, a przyprawiona jest dwiema szczyptami erotyzmu i szczyptą perwersji.

Marlena Wilbik nie bez racji nazwana została następczynią Jana Sztaudyngera. Jak sama twierdzi, fraszki pisała od zawsze. Gdy nazbierał się ich pokaźny zbiorek, postanowiła pokazać je znajomym krytykom. Ponieważ powiedzieli: „Musisz pisać" – pisze.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Literatura
Marcel Moss o swoich pisarskich tajemnicach. Prawie wszystkich...
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Literatura
„Bałtyk", czyli kogo „obsmarował" w „Czarodziejskiej Górze" Tomasz Mann
Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama