„Billy Budd": Mroczna łódź podwodna

Znakomity „Billy Budd" w Operze Narodowej pozwala mniej się wstydzić naszych muzycznych zaniedbań.

Aktualizacja: 15.04.2019 18:24 Publikacja: 15.04.2019 17:42

Foto: TW-ON, Krzysztof Bieliński

To najważniejsze i najlepsze przedstawienie na narodowej scenie od kilku sezonów. Nareszcie pojawił się Benjamin Britten i od razu z jednym ze swych najważniejszych dzieł. Nieobecność u nas tego twórcy jest luką wprost karygodną. To tak, jakbyśmy z historii teatru w minionym stuleciu wyrzucili Tadeusza Kantora.

Opery Brittena nie należą, co prawda, do sztuk przyjemnych. Brytyjski kompozytor nie opowiadał łatwych historyjek. Wolał budzić w widzach niepokój, odsłaniać to, co w nas ukryte i o czym często nie chcielibyśmy wiedzieć.

Pozostało 87% artykułu

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"