Można by sądzić, że to triumf formy nad treścią. Ale przecież znaczenie przywiązywane dziś do stylu życia to dowartościowanie naszej codzienności. A właśnie codzienność to treść życia większości ludzi w normalnych czasach i krajach. Dostrzegają to nie tylko producenci i handlowcy, ale także politycy, a od niedawna naukowcy.
– Nie zawsze się pamięta, że to pojęcie dotyczy wszystkich. Najbiedniejsze rodziny w dawnych pegeerach jadają na śniadanie zupy, bo tak najtaniej wychodzi. To element ich stylu życia – wyjaśnia prof. Hanna Palska (kierownik Zespołu Badań nad Kulturą i Stylami Życia Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, prorektor Collegium Civitas). – Sens określenia „styl życia”, zapożyczonego ze słownika antropologii i socjologii przez media i język potoczny, stał się wieloznaczny. Czasem, gdy mówimy o zdrowym stylu życia, sprowadza się on np. tylko do troski o ciało. W tradycyjnej terminologii naukowej pojęcie to oznacza, z grubsza rzecz biorąc, dobór „rekwizytów” składających się na nasze codzienne życie w przestrzeni kulturowej, która nas otacza.
Świadomie, a nawet nieświadomie, naśladujemy mody rodzące się wśród elit
Dokonując takich wyborów, czujemy się suwerenni, zwłaszcza że na współczesnym rynku rekwizytów – ubrań, mebli, dzieł sztuki, mieszkań i domów, wycieczek zagranicznych, żywności, a także np. wzruszeń i intelektualnych doświadczeń – znaleźć można niemal wszystko, o czym da się pomyśleć. W rzeczywistości świadomie, a nawet nieświadomie, naśladujemy mody rodzące się wśród elit.
Dla elit tworzenie wzorów stylu życia to misja, rodzaj obowiązku, którego skuteczne wypełnianie stanowi jeden z najważniejszych atrybutów elitarności.