Wieczorem w centrum miasta – na placu Gendarmenmarkt – niezwykły spektakl. Plac otoczony klasycystycznymi budowlami przypomina iluminowaną scenę. Lwy ze skrzydlatymi postaciami przed Konzerthaus połyskują fluoryzującą zielenią. Kopuły kościołów lśnią ostrą zielenią i błękitem. „Greckie” kolumny mienią się na żółto i pomarańczowo. A falujący na placu tłum unosi w górę setki czerwonych świecących czarodziejskich pałeczek i wysyła w niebo pozdrowienia dla Berlina.
Ruszam w miasto, by podziwiać iluminacje ponad 40 miejsc. Na Unter den Linden reflektory oświetlają na złoto i zielono dwurzędowy szpaler drzew. Brama Brandenburska zaskakuje ostrymi kontrastami zielonych, czerwonych i fioletowych kolumn z niebieską kwadrygą na szczycie.
Katedrę oplata koronkowa siatka zielonych i fioletowych świateł iskrzących jak drogocenne kamienie. Po wieży telewizyjnej na Alexanderplatz ślizgają się op-artowskie wzory. W pasażu DomAquarée kilkunastu artystów wystawia rzeźby: zmieniającą kolory piramidę, instalacje z tęczowych świetlówek, stalowo-świetlne „Schody do nieba”. Po fasadzie kościoła św. Mikołaja sunie biała dama w spiczastym metrowym kapeluszu. Kolumna Zwycięstwa lśni złotym blaskiem. A wnętrze zrujnowanego kościoła pamięci Cesarza Wilhelma – dramatycznym fioletem. Wędrując berlińskim 7,5-kilometrowym szlakiem światła, trafiam także na wystawę „Medienfassaden” w Niemieckim Centrum Architektury (DAZ; czynna do 12.12). Monitory różnych wielkości prezentują rozświetlone fasady 16 budynków z całego świata. Sylwetki tancerzy na galerii sztuki współczesnej w Kordobie (proj. Nieto Sobejano Arequitectes). Safari na rotundzie Afrykańskiego Pawilonu Expo 2008 w Saragossie (proj. Atelier Bruckner).
Wystawa prezentuje też techniki stosowane w media-architekturze. Środek sali zajmuje lekka konstrukcja z pulsujących diodowych świetlówek wyglądających jak piłeczki pingpongowe. Podobnie świeci pikselowa chmura (LED PIXEL CLOUD) w londyńskim atrium biurowca Allen & Over’s na Bishops Square. Trójwymiarowa instalacja świetlna Jason Bruges Studio wypełnia atrium o wysokości dziesięciu pięter w budynku zaprojektowanym przez zespół Normana Fostera. Składa się z 624 świecących kul wspartych na stalowej konstrukcji. Na efekty świetlne nakłada się projekcja stanu zachmurzenia londyńskiego nieba transmitowana z dachu przez kamerę. Przy komputerze bawię się w świetlne symulacje zmian graficznych kompozycji na budynku widocznym na ekranie.
Architektura nowych mediów przybiera dowolne formy – od prostych po zupełnie niezwykłe. Np. w Portugalii budynek kasyna Grand Lisboa Macao jest jak pióropusz na głowie tancerki albo, według złośliwych, jak karafka z wąską szyjką, by nie uciekały wrzucone tam pieniądze. Media-architektura pozwala realizować najśmielsze marzenia. Może uatrakcyjnić miejską przestrzeń, służyć komunikacji, ale i wprowadzić chaos, jeśli skomercjalizuje się i zamieni w nośniki reklamy.