Artyści jazzowi recepty na sukces szukają dziś często na pograniczu muzyki synkopowanej i gatunków łatwiejszych. Ta idea dotychczas dobrze sprawdzała się w przypadku The Bad Plus – akustycznego tria, specjalizującego się w ekspresyjnych ujęciach szlagierów muzyki pop, rocka i klasyki.

Pianista Ethan Iverson, basista Reid Anderson i bębniarz David King zbierali przed laty oklaski m.in. w Warszawie i na Śląsku za pomysłowo przetworzone i wykonywane z rockową pasją hity Nirvany, ABBY, Björk, Black Sabbath.

Teraz przyjechali do Fabryki Trzciny, by promować swój najnowszy album „For All I Care”, nagrany z indierockową wokalistką Wendy Lewis. Trio efektownie zagrało przewrotne wersje m.in. etiudy „Fem” Ligetiego, „Variation d’Apollon” Strawińskiego oraz ekspresyjny kawałek „Old Money” Iversona z wcześniejszego repertuaru zespołu.

Dobrze przyjęta instrumentalna część koncertu zdawała się wróżyć dalsze atrakcje. Ale znacznie ograniczyła je Wendy Lewis. Zaczęła od mocnego akcentu – „Lithium” Kurta Cobaina, do którego nawet nieźle pasował jej niski głos o nostalgicznym brzmieniu.

Wszakże taka sama co do joty nostalgiczna maniera cechowała także inne interpretacje z „Comffortably Numb” Pink Floydów, „How Deep Is Your Love“ Bee Gees i „Lock, Stock And Teardrops” K.D. Lang na czele. Wkradła się tu monotonia, nigdy wcześniej niepojawiająca się na koncertach grupy słynnej z umiejętności brawurowych zmian nastroju.