Reklama

Energetyczna siła jazz-rocka

Znakomity występ String Connection w Fabryce Trzciny wróży drugą trasę reaktywowanej po 20 latach formacji oraz jej nową płytę.

Publikacja: 25.02.2009 11:47

Trasa String Connection to sukces frekwencyjny i artystyczny

Trasa String Connection to sukces frekwencyjny i artystyczny

Foto: PAP

Zeszłoroczny, nader udany powrót Return To Forever Chicka Corei w legendarnym składzie przypomniał żywe wciąż atuty elektrycznego jazz-rocka.

Być może była to zachęta dla rodzimej sławy muzyki fusion – String Connection, która ruszyła właśnie na dziesięciodniową trasę po kraju.

Koncert formacji Krzesimira Dębskiego zgromadził w poniedziałek w Fabryce Trzciny tłum fanów nie mniej liczny niż wcześniejszy o dzień występ amerykańskiego tria The Bad Plus. Bohaterowie wieczoru (z liderem na skrzypcach, Januszem Skowronem na klawiszach, Krzysztofem Przybyłowiczem na perkusji, Andrzejem Olejniczakiem na saksofonach i Krzysztofem Ścierańskim na gitarze basowej) bez wyjątku w wyśmienitej formie, dali pokaz barwnej, głośnej i rytmicznej muzyki improwizowanej.

Były nowe kompozycje, ale dominowały dawne, energetyczne i dowcipne kawałki w rodzaju „Berolina Foxtrot”, „New Romantic Expectation” czy przypominającego klimaty Weather Report „Body Animation”.

Wśród bisów nie mogło zabraknąć wciąż atrakcyjnego „Cantabile”, przy którym Dębski z humorem rapował pastisze rymów stylu czerpiącej z jego kompozycji formacji Molesta.

Reklama
Reklama

Sukces powrotu String Connection zaowocuje kolejną trasą i, być może, albumem.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama