Billboardy reklamujące perfumy Avon Christiana Lacroix‚ które ostatnio pojawiły się w Warszawie‚ zaniepokoiły mnie. Lacroix w Avonie? Czyżby to koniec kariery Francuza‚ członka elitarnej grupy haute couture? Projektanci tacy jak on na ogół dbają‚ żeby ich nazwiska wymieniano wyłącznie w najelegantszym kontekście‚ sklep mieścił się na najlepszej ulicy‚ reklamy znajdowały się na pierwszych stronach „Vogue’a”‚ a ceny były czterocyfrowe (w euro oczywiście). W tej sytuacji skojarzenie z Avonem‚ firmą popularną‚ można by uznać za deklasację. Ale w ciężkich czasach każdy orze jak może‚ a perfumy trzeba sprzedawać‚ choćby tanio. Z haute couture nikt nie wyżyje‚ przeciwnie – trzeba do niej dokładać, i to sporo.
[srodtytul]Odloty Arkadiusa[/srodtytul]
Jestem dziennikarką mody od 19 lat i obserwowałam wielkość i upadek niejednej marki. Szukając niedaleko – parę lat temu byliśmy świadkami sztucznie nadmuchanej kariery Arkadiusa. Podkręcał ją magazyn „Viva”‚ chociaż w środowisku mody mówiło się po cichu‚ że Arkadius to wydmuszka. Ale w Polsce, jak pojawi się ktoś z Londynu‚ to już wystarczy jako legitymacja wielkości. Jednak‚ gdy po paru miesiącach entuzjastycznych recenzji w prasie sklep Arkadiusa zniknął z rynku (niektórzy mówili o ucieczce przed wierzycielami)‚ nikt się słowem nie zająknął. Co teraz robi‚ nie wiadomo. Kolekcja pościeli w czerwone orchidee przypominające organy kobiece nie przysporzyła mu dobrej opinii. Z polskiej mody zniknęło parę obiecujących nazwisk. Joanna Klimas‚ Teresa Seda‚ Bernard Hanaoka‚ Jerzy Antkowiak (kolekcje własne po likwidacji Mody Polskiej), Aleksandra Stangierska (Ola styl studio). To w kapitalizmie normalne. Ci odlatują‚ ci zostają. Polski młody rynek jest wyjątkowo czuły‚ projektanci nie mają pieniędzy‚ a bez zaplecza korporacyjnego dzisiaj nikt sobie nie poradzi. Klienci groszem nie śmierdzą. Wszystko razem trzyma się na zasadzie bardzo chwiejnej równowagi.
[srodtytul]Walka o znane imię[/srodtytul]
Na Zachodzie sytuacja jest inna. W znaną markę warto zainwestować miliony‚ żeby podtrzymać ją w stanie niegasnącej popularności. Jak się raz obsunie‚ reanimacja jest niełatwa. Moda umiera młodo‚ jak zadekretował kiedyś Cocteau. Od tej reguły są jednak wyjątki. Chanel‚ Dior‚ Burberry‚ Gucci czy Prada wysiłkiem korporacyjnego marketingu utrzymywane są w stanie nieustannego sukcesu. Balenciaga‚ marka stworzona przez wybitnego hiszpańskiego krawca w latach 40., została przez marketing dosłownie wskrzeszona z martwych i odnosi wielkie sukcesy.