Zespół założono przed siedmioma laty w Warszawie. Urzekał wtedy szczeniacką energią. Muzycy byli wystarczająco osłuchani, by umieć poprowadzić prostą, chwytliwą melodię i na tyle mało zmanierowani, żeby w tekstach przekazywać to, co czują, a nie to, co wypada. O warsztacie nie było wówczas po co mówić, niemniej wokalista Bartek Marmol jednak śpiewał, a nie charczał. Zwracało się więc uwagę na te jego przyprawione nastoletnim nihilizmem historie o polskich imprezowiczach w czeskiej Pradze, niedobrych politykach czy córeczkach swoich tatusiów.
Teraz Bajdegapke stawia na profesjonalizm.
Członkowie przygotowali materiał zatytułowany „Każdy ktoś, kiedyś coś“. Atakują nas na nim wersami w trzech językach, dobitnie wskazując na niezliczoną ilość własnych fascynacji – rock, metal, ska, reggae i oczywiście punk.Należy więc zapytać, czy stołeczne trio nie zapłaciło za eklektyzm utratą dawnej iskry. Otóż nie. To wciąż jedna z nielicznych formacji, której lider mówi kobiecie „leżysz obok mnie, jesteś głupia i wyjątkowa“, a potem udowadnia, iż budki z kebabami to dziś najważniejsze miejsca społecznej integracji. W Mandali nie będziemy się więc nudzić, zwłaszcza że ma nie zabraknąć starych numerów w rodzaju wyjątkowego „Kasiu“.
[i]Bajdegapke, Ulica, Mandala, ul. Emilii Plater 9/11, bilety: 5 zł, rezerwacje: tel. 022 428 44 54, czwartek (2.04), godz. 20[/i]