Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy” – tak brzmi nieco zagadkowy tytuł debiutu Moniki Mrozowskiej-Szaciłło. Nie chodzi bynajmniej o pokątny handel i walkę ze strażą miejską, a o sprawę nader poważną: gotowanie dla wybrzydzających często dzieci. Temat jest mi znany biernie – miałem to szczęście, że mój starożytny dziś syn na nic nie kręcił nosem i wciąż był głodny. Smakowało mu wszystko, od jajka na miękko po ostre curry.
Obserwuję nieraz, jak rodzice walczą z dziećmi przekonanymi, że marchewka „gryzie”, a od groszku lepsze są frytki. Zależy, jak ten groszek podamy, mówi autorka: „Postarajmy się, żeby posiłek był kolorowy, ładnie przybrany. Przecież od dawna wiadomo, że je się również oczami. A przede wszystkim kombinujmy!”
Sposobów jest wiele: można łączyć składniki i smaki, tworzyć z nich zaskakujące dania (np. babeczki jaglane czy kotlety z płatków owsianych), a przede wszystkim wciągnąć do przygotowań dziecko. Gdy ma wypaćkane ciastem ręce, koszulkę pochlapaną sokiem z buraczków, a na palcu plaster po zetknięciu ze zbyt gorącym garnkiem (łzy już wyschły) – po prostu nie może odmówić spróbowania dopiero co zrobionego smakołyku…
Potwierdza to Maciej Szaciłło, mąż, drugi autor i tata ważnej współpracownicy, czyli sześcioletniej Karoliny: „Z przyjemnością patrzę, jak z wypiekami na twarzy zagniata ciasto na pizzę, obiera marchewkę, kroi pomidor, a potem ze smakiem zjada to, co przygotowaliśmy”. Nie ma się zresztą czemu dziwić, przepisy zgromadzone w książce dowodzą, że u państwa Szaciłłów jada się nie tylko zdrowo (to kuchnia bezmięsna, z wyraźną dominantą orientalną), ale i smacznie. Sam z pewnością wykorzystam kilka receptur, nie jest to bowiem zbiór wyłącznie dla dzieci – rozdział im poświęcony obejmuje jedną trzecią przepisów, dorośli znajdą dla siebie sporo ciekawych propozycji.
Nie tylko zresztą kulinarnych, ale i dotyczących podawania potraw czy stosowania produktów i przypraw. Książka jest przejrzysta, pisana prostym językiem, zdjęcia nie tylko ilustrują, ale w wielu wypadkach wspomagają kucharza, pokazując kolejne etapy przygotowań (np. zwijanie roladek z cukinii).