Wspólne pieczenie chleba to frajda dla rodziny

Rozmowa Monika Mrozowska, aktorka

Publikacja: 04.06.2009 06:32

Monika Mrozowska

Monika Mrozowska

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Będzie pani gościem honorowym pikniku ekologicznego. Ekologia jest dla pani ważna?[/b]

[b]Monika Mrozowska:[/b] Staje się coraz ważniejsza. Dlatego też biorę udział w pikniku – chciałabym przekonywać innych, żeby zwracali uwagę na to, co jedzą, że warto zapłacić czasem trochę więcej za żywność, ale dzięki temu mieć poczucie, że jest to jedzenie lepszej jakości, po prostu zdrowsze.

[b]Szczególną uwagę zwraca pani właśnie na jedzenie, napisała pani wraz z mężem książkę kucharską z przepisami na potrawy wegetariańskie.[/b]

Nasza książka nie ma przekonywać koniecznie do diety wegetariańskiej, raczej przy okazji wydania „Przemytników marchewki groszku i soczewicy” chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że nawet z powszechnie znanych składników można przygotowywać różne niespotykane potrawy. Namawiamy do jedzenia większej ilości świeżych warzyw i owoców, do przygotowywania wyjątkowych posiłków np. z kasz lub roślin strączkowych. Te produkty są od dawien dawna obecne w polskiej kuchni, ale odeszły nieco w zapomnienie, wyparte przez nowinki z Zachodu i modę na egzotyczne potrawy. Odświeżamy więc tradycyjną kuchnię, pokazujemy, że z kaszy i grochu można ugotować coś niezwykłego, pysznego i efektownego zarazem.

[b]Gdzie pani kupuje produkty do przygotowywanych w domu posiłków?[/b]

W naszej rodzinie przywiązujemy dużą wagę do tego, skąd pochodzi żywność. Staramy się korzystać głównie z produktów sezonowych – kupujemy je na bazarach, od zaprzyjaźnionych rolników – wtedy mamy pewność, że wszystko jest zdrowe i świeże. Korzystamy też ze sklepów ekologicznych, w których czasem można znaleźć produkty niedostępne w supermarketach.

[b]Na przykład jakie?[/b]

Kupujemy tam choćby mąkę groszkową i mąki razowe. Niby można je dostać w dużych sieciach handlowych, ale te sprzedawane w sklepach ekologicznych są lepszej jakości. Chleb lub ciasto z takiej mąki upieczone w domu są smaczniejsze.

[b]Takie świadome odżywianie się musi więc pochłaniać sporo czasu.[/b]

Niezupełnie. Początkowo zaopatrywanie się w produkty ekologiczne może wydawać się trudne, ale szybko można się zorientować, jakie warzywa najlepiej kupić, na którym bazarze, gdzie są najlepsze sklepy z ekologiczną żywnością albo miejsca, gdzie można się zaopatrzyć w ulubiony rzadki składnik potraw. Mniejsze sklepy wygrywają z supermarketami nie tylko tym, że mają wyjątkową, bardziej wyszukaną ofertę, ale klienci są też pewni, że konkretny produkt, którego potrzebują, zawsze tam znajdą.

Rzeczywiście, wiele osób uważa, że świadome, zdrowe odżywianie się wymaga poświęcenia masy czasu na zakupy i jeszcze więcej na gotowanie. To mit. Choćby w naszej książce udowadniamy, że to wcale nie jest taki duży wysiłek. Przyrządzenie większości potraw z naszych przepisów nie zajmuje więcej niż pół godziny. Przecież my też prowadzimy normalne życie i pracujemy, choć może nasza praca nieco różni się od zawodów wykonywanych przez większość ludzi. Jednak i my musimy sobie zorganizować dzień tak, by nie spędzać czterech godzin przy kuchence. Dziś nikt na nie ma to czasu i ochoty.

[b]Ale pieczenie chleba, o którym pani wspomniała, to już czasochłonne zajęcie.[/b]

Tak, ale jest tego warte. Często pieczemy chleb w domu, choć nie regularnie.

Jeśli w rodzinie są dzieci, dla nich znacznie większą frajdą jest pieczenie z rodzicami chleba, który potem wszyscy zjedzą na śniadanie, niż wyjście do centrum handlowegoi chodzenie po kolejnych sklepach. Nie wspominając już o wartościach odżywczych takiego pieczywa, o którego składzie decydujemy sami. Nasza sześcioletnia córka Karolina chodzi do przedszkola, w którym dzieci same robią sobie bułki na śniadanie – i uwielbiają to. Nie namawiam więc do tego, by codziennie piec chleb, ale od święta – czemu nie? Można stworzyć podobną tradycję, jaką niegdyś było pieczenie ciasta na niedzielę dla całej rodziny. Częstowanie znajomych chlebem własnej roboty albo jedzenie go podczas rodzinnych posiłków to wielka przyjemność.

[b]Jak zresztą w ogóle wspólne posiłki w gronie najbliższych.[/b]

Tak. Karolina chodzi do przedszkola, codziennie rano któreś z nas ją tam zawozi, ale śniadania zawsze jemy wspólnie. Nie musimy zasiadać przy stole suto zastawionym wyszukanymi delikatesami, ale zjedzenie nawet najprostszego posiłku z bliskimi silnie buduje więzi rodzinne. Przyzwyczajamy córkę do tego, by kiedyś też ze swoim mężem i dziećmi poświęcała wspólnym posiłkom tyle uwagi i czerpała z nich równie dużo przyjemności, jak my. Ludzie zapominają dziś o najprostszych czynnościach, z których tak naprawdę składa się życie. A przecież z dzieciństwa zapamiętujemy właśnie takie prozaiczne czynności – lepienie pierogów z babcią zapada na lata w pamięć dziecka bardziej niż luksusowe wakacje w hotelu.

[b]Czy ekologicznymi wyborami kieruje się pani także w innych dziedzinach życia?[/b]

Lubię rower. Zwłaszcza w dużych miastach sprawdza się lepiej niż samochód, który stoi w korkach. Przy okazji można się poruszać i spalić trochę kalorii nagromadzonych w ciągu dnia. Oczywiście, nie bez znaczenia jest też dla mnie to, że jeżdżąc na rowerze, mniej zanieczyszczam środowisko. Szkoda tylko, że nadal tak mało jest w Warszawie ścieżek rowerowych. Gdyby tras dla cyklistów było więcej, znacznie częściej ludzie decydowaliby się przesiąść na rowery. Teraz zniechęca ich to, że muszą się przeciskać między samochodami. Nie dojrzałam jeszcze do kupowania ubrań z tkanin ekologicznych i wytwarzanych bez szkody dla natury. Nie wykluczam, że i tego spróbuję, ale wybór takiej odzieży jest jeszcze w Polsce bardzo mały. Za to, gdy wychodzę na zakupy, zabieram wielorazowe bawełniane torby i nie sięgam już w sklepie po foliowe reklamówki. Zwracam też uwagę na to, jakie kosmetyki kupuję – choć staram się używać ich jak najmniej. Jeśli już, to czytam uważnie etykiety i wybieram takie produkty, które zawierają minimalne ilości konserwantów, sztucznych barwników i zapachów – albo w ogóle są ich pozbawione. Mówi się często, że kosmetyki ekologiczne są dużo droższe od tych powszechnie dostępnych.

A ludzie zapominają o tradycyjnych środkach, używanych dawniej w polskich domach. Kiedyś nasze babcie stosowały na przykład mydło Biały Jeleń – można je w dalszym ciągu kupić. Może nie zachęcam do tego, żeby myć się nim od stóp do głów, ale do mycia rąk jest idealne. Nie wysusza skóry, wręcz ja pielęgnuje, nie powoduje podrażnień ani alergii, nawet u małych dzieci.

[b]Czego spodziewa się pani po pikniku ekologicznym?[/b]

Pierwszy raz angażuję się w większą akcję promowania ekologicznego stylu życia i ekologicznej żywności. Widzę jednak po ilości osób, które odwiedzają sklepy z naturalnymi produktami, że ta dziedzina życia staje się dla nas coraz istotniejsza. Ludzie coraz częściej dostrzegają, iż warto jest zjeść nawet trochę mniej, ale świadomie wybranych, sprawdzonych, wysokiej jakości, smacznych produktów. Mam nadzieję, że przy okazji pikniku więcej osób pozna takie produkty i przekona się do ekologicznego odżywiania.

A przede wszystkim liczę na to, że wszyscy będziemy się dobrze bawić. Program imprezy jest bardzo bogaty. Bez obaw, nikt nie będzie wygłaszał mentorskim tonem pochwał ekologicznego stylu życia, ale dzięki prezentacjom i pokazom udowodnimy, jak bardzo naturalne produkty wiążą się z naszym tradycyjnym jedzeniem. I jak może być ono smaczne.

[ramka][b]Monika Mrozowska [/b]

– polska aktorka, najlepiej znana z występów w telewizji – w roli Majki Kwiatkowskiej

w serialu „Rodzina zastępcza” i w programie „Jak oni śpiewają”. Na ekranie pojawiła się po raz pierwszy jako dziesięciolatka w „Kapitanie Conradzie”, występowała też m.in. w filmach „Bardzo dużo Sylwestrów”, „Kolęda z komórki” i „Portret podwójny”. W maju do księgarń trafiła książka „Przemytnicy marchewki groszku i soczewicy”, którą napisała wspólnie z mężem Maciejem Szaciłło[/ramka]

[b]Rz: Będzie pani gościem honorowym pikniku ekologicznego. Ekologia jest dla pani ważna?[/b]

[b]Monika Mrozowska:[/b] Staje się coraz ważniejsza. Dlatego też biorę udział w pikniku – chciałabym przekonywać innych, żeby zwracali uwagę na to, co jedzą, że warto zapłacić czasem trochę więcej za żywność, ale dzięki temu mieć poczucie, że jest to jedzenie lepszej jakości, po prostu zdrowsze.

Pozostało 95% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla