[b][link=http://www.rp.pl/galeria/2,2,325376.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b]
Koronerzy wydali rodzinie ciało Michaela i stwierdzili, że przyczyny śmierci były naturalne bądź wywołane medykamentami. Badania wykażą, czy gwiazdor używał demoralu, uzależniającego środka przeciwbólowego, który może wywołać zatrzymanie oddychania. Jego bliscy zdecydowali się na własną sekcję. Wyniki – za kilka tygodni.
Wieloletnia opiekunka dzieci Jacksona potwierdziła jednak, że notorycznie nadużywał medykamentów. Musiała mu robić płukanie żołądka oraz izolować od potomstwa. Policja przesłuchała lekarza artysty Conrada Murraya. Zabezpieczono jego samochód, bo mogą być w nim ślady farmaceutyków, jakie otrzymał Michael. Murray został wynajęty przez firmę AEG Live, która organizowała 50 występów króla popu w londyńskiej O2 Arena. A klinika lekarza miała problemy z płatnościami na kwotę 435 tys. dolarów.
Lisa Marie Presley, pierwsza żona Michaela, odrzuciła w blogu na My Space zarzuty, że ich związek był pozorny. Nazwała go nietypowym, bo dotyczył pary, która nie zaznała normalnego życia. Jackson mówił, że umrze jak jej ojciec (po przedawkowaniu medykamentów) – napisała Lisa.
Prawnicy dyskutują, komu powierzyć opiekę nad trójką sierot. Prince Michael Jr. ma 12 lat, Paris Michael Katherine – 11, Prince Michael II – siedem. Matką dwóch pierwszych jest pielęgniarka Debbie Rowe, z którą wziął ślub, gdy zaszła w ciążę. Spekulowano, że Jackson nie jest biologicznym ojcem dzieci. Rowe na początku zrzekła się na rzecz gwiazdora praw do nich, potem się okazało, że umowa jest niezgodna z prawem. Matką trzeciego dziecka jest anonimowa kobieta, która się zgodziła na sztuczne zapłodnienie.