Tsatsiki mieszka w Sztokholmie i wychowuje się bez ojca, bo ten poławia ośmiornice w Grecji i nawet nie wie o jego istnieniu. Dzieciństwo chłopca nie tylko z powodu życia w niepełnej rodzinie odbiega od normy. Jego mama, przez przyjaciół domu zwana „mamuśką”, gra na gitarze basowej w zespole rockowym, nie lubi sprzątać, beznadziejnie piecze, ba, nie umie nawet zrobić klopsików. Tsatsiki zdaje sobie z tego sprawę. O jej klopsikach mówi „smakują jak gumowe kulki”. Jednocześnie rozmawiając z matką dodaje - „tylko z tobą można się tak fajnie bawić”.
Rzecz o samotnym macierzyństwie, w którym mama miewa doła, a chłopiec bardzo często bywa nad wyraz dojrzałym, małym mężczyzną, wbrew pozorom nie jest smutna. To pełna ciepła i humoru opowieść wielokrotnie nagradzanej szwedzkiej autorki Moni Nilsson. Wydana właśnie w Polsce „Tsatsiki i Mamuśka” jest pierwszą częścią pięciotomowego cyklu. Polecamy.
[ramka] [b]„Tsatsiki i Mamuśka” [/b]
Moni Nilsson, przekład Barbara Gawryluk
152 str, format A5,