Nie przystaje do reszty nawijaczy i – jak sam przyznaje – jest „spalony innym słońcem”. Raper Ten Typ Mes w sobotę wieczorem wystąpi w klubie The Fresh.
Na scenę wszedł przebojem w 2002 roku. Kto usłyszał jego głos na winylu JuNouMi czy płycie Reda, ten natychmiast chciał więcej. Bez wątpienia był odkryciem – gadał do podkładów bezczelnie, przy tym z niepodrabialną lekkością i melodią. Produkował mięsistą muzykę, której nie powstydziłby się DJ Quik. Do tego stawał za gramofonami i parał się skreczem.
Swój talent rozwijał we właściwym tempie. Na nagrany z grupą Flexxip album „Fach” trzeba było poczekać, bo artysta chciał ugruntować pozycję w podziemiu. Sukcesywnie szedł po swoje w koszuli, z cygaretką i butelką markowego alkoholu w dłoni, zaskakując swą zawadiacką, filmową zupełnie frazą. Nawet gdy wdał się w konflikt z poznaniakiem Mezo, nie dał się wyprowadzić z równowagi.
Obecnie ma na koncie dwie solowe płyty. Ich tytuły – „Alkopoligamia – Zapiski Typa” i „Zamach na przeciętność” – wiele mówią na temat tego, co na nich znajdziemy. Resztę dopowie sobotni koncert.
[i]Ten Typ Mes, The Fresh, ul. Wawelska 5, bilety: 10 – 20 zł, rezerwacje: tel. 0664 310 139, sobota (14.11), godz. 20.[/i]