Reklama

Nie rób tego w domu

Profesjonalny, gabinetowy, bezpieczny. Aukcje internetowe kuszą nas kosmetykami, jakich używają w salonach. Uważaj, bo niektóre zamiast upiększyć, mogą zrobić krzywdę.

Publikacja: 12.04.2010 07:00

Nie rób tego w domu

Foto: Fotorzepa

Red

26-letnia Ola padła ofiarą własnej naiwności. Kupiła na aukcji internetowej kosmetyk bez ulotki informacyjnej. Nie wiedziała, że takie preparaty mogą używać wyłącznie kosmetyczki. Oszpeciła się na całe życie: ma głębokie blizny na policzkach, czole i brodzie.

Pomimo takich przypadków na Allegro nadal można kupić produkty, których nieprofesjonalne użycie może skończyć się bardzo źle. Przykład? "Bezpieczne profesjonalne kwasy glikolowe AHA 50%" - kusi aukcja. Z opisu dowiemy się, że produkt zapewnia bezpieczeństwo i skuteczność. Sprzedawca zachwala właściwości kwasów AHA, ich właściwości złuszczające i odmładzające. Znajdziemy zalecaną częstotliwość wykonywania zabiegów, czas trwania. Uprzedza, że może nastąpić chwilowe uczucie pieczenia. Nie pada żadne ostrzeżenie o tym, że kwas glikolowy i mlekowy w takim stężeniu może być żrący, niebezpieczny dla skóry i w domowych warunkach łatwo zrobić sobie nim krzywdę. Dla porównania krem z kwasem AHA o stężeniu 12 proc., który można kupić w aptece, ma o wiele dokładniej napisaną ulotkę, więcej ostrzeżeń, a sam krem potrafi piec i podrażnić nieprzyzwyczajoną skórę tak, że nawet szybkie zmycie wodą nie pomaga.

Nawet jeśli w opisie aukcji czy na ulotce kosmetyku znajduje się informacja, że produkt jest przeznaczony tylko do użytku profesjonalnego czy w gabinetach kosmetycznych, nikt nie sprawdza, kim jest kupujący. Dlatego pozostaje nam liczyć na własny rozsądek.

- Kupuję na Allegro kosmetyki profesjonalne - przyznaje 29-letnia Łucja. – Lubię np. polską Ziaję z serii Pro. Maseczki, toniki czy peelingi są lepsze niż te sprzedawane do użytku domowego i tańsze, bo za wielką butlę płacę zwykle kilkanaście złotych. Kupowałam też maski algowe takie, jak stosują kosmetyczki. Jednak nigdy nie odważyłabym się kupić np. stężonego kwasu. Nie mam nic przeciwko sprzedawaniu zwykłym użytkowniczkom np. ziołowego toniku czy maseczki z naturalnej algi, bo tym nikt nie zrobi sobie krzywdy, ale niebezpieczne kosmetyki nie powinny trafiać w nieprofesjonalne ręce. - dodaje.

– Ceny na aukcjach są bardzo konkurencyjne w porównaniu do tych w gabinetach – przyznaje Kamila Strzałka, kosmetyczka z salony Milord. – Kobiety chcą wyglądać jak po wizycie u kosmetyczki. Ale cena w salonie, to nie tylko wartość samego kosmetyku, ale też profesjonalnej porady, dobrania do typu cery, wzięcie odpowiedzialności za skutki użycia. Jeśli polecę coś klientce i będzie niezadowolona, przyjdzie do mnie z pretensjami. Jak kupi coś na własną rękę, może mieć pretensje tylko do siebie.

Reklama
Reklama

Czego powinnyśmy się zdecydowanie wystrzegać?

– Profesjonalne preparaty kosmetyczne, zawierające np. kwasy o wysokich stężeniach czy składniki do głębokiego złuszczania i mikrodermabrazji, powinny być stosowane wyłącznie w gabinetach przez wykwalifikowanych kosmetologów lub lekarzy medycyny estetycznej – ostrzega Beata Przybyszewska-Kujawa, kosmetolog z Centrum Kosmetyki i Promocji Zdrowia. – Przy ich niewłaściwym zastosowaniu mogą pojawić się trudne do usunięcia lub nawet nieodwracalne uszkodzenia skóry, takie jak np. rumień, blizny, przebarwienia, nadmierne wysuszenie i złuszczanie naskórka – dodaje

Kamila Strzałka ostrzega właśnie przed produktami złuszczającymi. – Eksperymentowanie z kwasami jest niebezpieczne – mówi kosmetyczka. – Uważać trzeba też na stężoną witaminę C czy retinol. Nieodpowiednio użyte mogą narobić szkód, np. kiedy nie kupimy kremu zabezpieczającego skórę przed słońcem. Mogą powstać przebarwienia, z którymi już nic nie da się zrobić. Substancje aktywne powinny być zawsze kontrolowane przez kogoś, kto się na tym zna.

Strzałka podaje przykład preparatu Cosmelan, który w salonach kosmetycznych pojawił się niedawno.

– To rodzaj peelingu, który wcześniej mógł być stosowany tylko w gabinetach lekarskich. Teraz można go używać w kosmetycznych, ale tylko tych, którymi opiekuje się lekarz – mówi. – Te zaostrzenia pokazują, że naprawdę wymaga profesjonalnej wiedzy, nie tylko kosmetycznej, ale medycznej. A pojawił się na Allegro! Najsmutniejsze jest to, że takimi preparatami handlują osoby ze środowiska: dystrybutorzy czy kosmetyczki, a doskonale wiedzą, czym grozi użycie w domu. To karygodne.

Uważać trzeba na składniki, które mogą uczulać.

Reklama
Reklama

– To na szczęście mniejszy problem, bo przewitaminizowanie czy uczulenie jest procesem przejściowym – mówi Strzałka. – Mogą nam wyskoczyć pryszcze, wysypka, liszaj, ale z czasem znikną.

[b][link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/459109.html]Nieodwracalne mogą być za to uszkodzenia skóry spowodowane... woskiem do depilacji. Więcej w Życiu Warszawy Online[/link][/b]

26-letnia Ola padła ofiarą własnej naiwności. Kupiła na aukcji internetowej kosmetyk bez ulotki informacyjnej. Nie wiedziała, że takie preparaty mogą używać wyłącznie kosmetyczki. Oszpeciła się na całe życie: ma głębokie blizny na policzkach, czole i brodzie.

Pomimo takich przypadków na Allegro nadal można kupić produkty, których nieprofesjonalne użycie może skończyć się bardzo źle. Przykład? "Bezpieczne profesjonalne kwasy glikolowe AHA 50%" - kusi aukcja. Z opisu dowiemy się, że produkt zapewnia bezpieczeństwo i skuteczność. Sprzedawca zachwala właściwości kwasów AHA, ich właściwości złuszczające i odmładzające. Znajdziemy zalecaną częstotliwość wykonywania zabiegów, czas trwania. Uprzedza, że może nastąpić chwilowe uczucie pieczenia. Nie pada żadne ostrzeżenie o tym, że kwas glikolowy i mlekowy w takim stężeniu może być żrący, niebezpieczny dla skóry i w domowych warunkach łatwo zrobić sobie nim krzywdę. Dla porównania krem z kwasem AHA o stężeniu 12 proc., który można kupić w aptece, ma o wiele dokładniej napisaną ulotkę, więcej ostrzeżeń, a sam krem potrafi piec i podrażnić nieprzyzwyczajoną skórę tak, że nawet szybkie zmycie wodą nie pomaga.

Reklama
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Reklama
Reklama