Ze zdjęcia patrzy groźnie pięciu białych, pochowanych za bandanami, brodatych (w większości) mężczyzn.

Nie oznacza to jednak, że w poniedziałek na scenie Stodoły stanie banda pozerów i przebierańców. Wręcz przeciwnie. Everlast, DJ Lethal, Danny Boy, Ill Bill i Slaine robią swoje od dawna. I nie ma z nimi żartów. U kilku z nich płynie w żyłach irlandzka krew, która w połączeniu z amerykańskimi realiami potrafi zadziałać jak nitrogliceryna.

Odsuwając już na dalszy plan kwestie rasowe i narodowe, La Coka Nostra to jedna z najciekawszych formacji, jaką znajdziemy obecnie w USA. Debiutanckie, wydane w zeszłym roku „A Brand You Can Trust” swą obecnością nieprzypadkowo zaszczycili m.in. B-Real z grupy Cypress Hill, Bun B z UGK i Snoop Dogg. Krążek chwalono w większości istotnych rapowych podsumowań roku.

Warszawiacy mają więc rzadką okazję zapoznania się z tym, czym naprawdę żyją za oceanem miłośnicy miejskiej muzyki. Poprzedniej nie wykorzystali – na głośne Slaughterhouse przyszła jedynie garstka fanów. Tym razem powinno być dużo lepiej, gdyż trzon La Coka Nostra stanowią muzycy z House of Pain, grupy nad Wisłą legendarnej i inspirującej wielu rodzimych prekursorów hip-hopu. Przybyłych rozgrzeje zaś najpierw hardcore’owy zespół PMM nagrywający dla popularnej wytwórni Prosto.

[i]La Coka Nostra, PMM, Stodoła, ul. Batorego 10, bilety: 110 – 121 zł, rezerwacje: tel. 22 825 60 31, poniedziałek (24.04), wejście od godz. 18[/i]