Od godz. 14 zakorkowana Powstańców Śląskich. Nieprzerwany strumień ludzi napływa ze wszystkich stron w kierunku lotniska Bemowo. Tłum międzynarodowy – słychać języki: angielski i rosyjski, włoski, czeski, hiszpański. I międzypokoleniowy: ojcowie prowadzą z dumą dzieci, by te przeżyły z kultowym, australijskim zespołem AC/DC koncertową inicjację, nastolatki wyróżniają się kolorowymi czapkami pośród siwizny staruszków.
[wyimek][link=http://www.zw.com.pl/artykul/27,480129_Pioruny_z_moca_250_tysiecy_watow.html]Pioruny z mocą 250 tysięcy watów [/link][/wyimek]
– Studiujemy w Polsce, grzechem byłoby ich nie zobaczyć – mówi łamaną polszczyzną Bruno i za chwilę śpiewa, uśmiechając się do znajomych „I’m On The Highway To Hell”. – Muszę to dziś usłyszeć – kończy po angielsku.
– Ja czekam na „Back In Black”. To płyta, którą znam na pamięć – mówi Artur, 30-latek, który przyjechał z Wrocławia. – To niesamowite, że zespół przez te 37 lat trzyma taki poziom. Ich ostatni album jest kapitalny – dodaje.
[link=http://www.zw.com.pl/artykul/11,480048_Moc_jest_wciaz_z_nimi.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]