Cztery wesela i pogrzeb? A może cztery pogrzeby, wesele, urodziny i bal dla maturzystów?
Dla właścicieli coraz większej liczby zakładów pogrzebowych w USA nie ma takich imprez, których nie mogliby u siebie zorganizować. W całych Stanach coraz częściej domy pogrzebowe reklamują bowiem swoje wnętrza jako idealne miejsce zarówno dla żałobników na stypę, jak i dla weselników na huczną imprezę.
– To nowy sposób na zwiększenie przychodów. Właściciele firm pogrzebowych pomyśleli bowiem, że skoro tak czy owak mają już sale, w których organizują poczęstunki po pogrzebach, to dlaczego nie wykorzystywać ich również do innych imprez – wyjaśnia w rozmowie z „Rz" Jessica Koth, szefowa public relations w National Funeral Directors Association. To istniejące od 1882 r. stowarzyszenie zrzesza m.in. właścicieli domów pogrzebowych. – Taka oferta nie jest jeszcze w naszej branży powszechna, ale firm, które organizują nie tylko pogrzeby, ale też wesela czy urodziny, przybywa z roku na rok. Szacujemy, że takie imprezy oferuje obecnie 8 – 10 proc. członków naszego stowarzyszenia – dodaje.
Piękna przyroda i niższy rachunek
Dlaczego sakramentalne „tak" ludzie chcą powiedzieć akurat w miejscu otoczonym przez gigantyczny cmentarz, na którym na 60 akrach jest ponad 100 tys. nagrobków?
Po pierwsze, przyciąga ich często cena niższa niż w tradycyjnych lokalach weselnych, restauracjach czy hotelowych salach bankietowych. Po drugie, piękna przyrodniczo okolica, która – jeśli fotograf będzie uważał, jak kadruje młodą parę – idealnie nadaje się na tło do ślubnych zdjęć. Po trzecie, wiele domów pogrzebowych mieści się w starych stylowych budynkach z przełomu XIX i XX w. lub w pięknie urządzonych, nowoczesnych pałacykach.