Duet Trey Parker – Matt Stone zasłynął animowanym serialem "Miasteczko South Park", teraz robi karierę na Broadwayu. Napisana przez nich "Księga Mormona" była hitem sezonu, a na niedzielnej gali Tony zostawiła konkurencję w tyle.
Spektakl zdobył statuetki dla najlepszego musicalu, za oryginalny scenariusz, muzykę i reżyserię. Nagrodzono aktorów, scenografów, inżynierów dźwięku. "Księga Mormona" była nominowana w aż 14 kategoriach, zwyciężyła w dziewięciu.
Premiera odbyła się w marcu, obrazoburczy dowcip Parkera i Stone'a natychmiast przyciągnął publiczność, o czym pisał w "Rz" Rafał Świątek ("Skandaliści z USA", 27.05. 2011 r.). Twórcy wytykają mormonom naiwność, oderwanie od rzeczywistości, a ich księgę przedstawiają jako zbiór mało przydatnych baśni. Kpią z religii i kultury masowej, ale zamiast oburzenia wywołują śmiech i zbierają entuzjastyczne recenzje.
Na gali w Beacon Theatre triumfowali też twórcy spektaklu "War Horse", który miał premierę w londyńskim National Theatre, a potem podbił West End i Broadway. Zdobył pięć nagród, w tym główną – dla sztuki roku. Oparte na opublikowanej w 1982 r. powieści przedstawienie opowiada poruszającą historię konia, który znalazł się w centrum dramatycznych wydarzeń I wojny światowej. Nagrodzony za reżyserię Tom Morris, odbierając statuetkę, powiedział: – Podoba się nam, gdy widzowie płaczą.
Teatralne Oscary – jak mawia się o Tony – dostali także znani aktorzy: Frances McDormand za pierwszoplanowy popis w "Good People", gdzie grała samotną matkę, a Mark Rylance za główną rolę w "Jerusalem". Pokonał nominowanego w tej kategorii Ala Pacino. Sukcesem okazało się wznowienie "The Normal Heart" poświęconego epidemii AIDS w latach 80. Po 30 latach walki z HIV temat choroby znów elektryzuje.