Francuska firma opracowała dla Warszawy sieć nowoczesnych wypożyczalni miejskich rowerów. W zamian chce stawiać kolejne reklamowe billboardy w centrum.
Stacje rowerowe ze stanowiskami dla 12 jednośladów w każdej miałyby się pojawić najpierw obok Uniwersytetu Warszawskiego, Pałacu Kultury, Rotundy, Dworca Centralnego, ronda de Gaulle'a i pl. Zamkowego. System ma działać w ten sposób, że biorąc rower z jednego miejsca, można go zostawić w innym. Tak pisaliśmy ponad trzy lata temu.
Co się zmieniło od tego czasu? Dopracowano koncepcję. Wiadomo, że system nie będzie oparty na nośnikach reklamy. W kwietniu do miejskich urzędników trafił z czteromiesięcznym opóźnieniem tzw. plan funkcjonalno-użytkowy, czyli dokument, który dokładnie określa, gdzie mają stanąć wypożyczalnie. Publiczny system ma liczyć ok. 2 tys. rowerów, 120 stacji, a koszt szacuje się na ok. 17 mln zł.
Mimo że kończy się lipiec, nawet nie rozpoczęto prac nad specyfikacją przetargową. Wszystko dlatego, że w tegorocznym budżecie nie przewidziano na ten cel pieniędzy.
– Środków brakuje, ale być może pod koniec roku okaże się, że gdzieś udało nam się coś zaoszczędzić. Wtedy może pojawić się opcja na finansowanie systemu roweru publicznego – wyjaśnia rzeczniczka prasowa ratusza Agnieszka Kłąb.