Czy to znaczy, że tradycyjne polskie potrawy nie pasują do wina? Przeciwnie! Nasz październikowy konkurs udowodnił, że nawet do śledzia (np. typowo polskiego, tj. po japońsku) da się odnaleźć w nieskończonej winnej różnorodności właściwą parę; nawet do znanych w każdym polskim domu placków po węgiersku i stanowiących naszą dumę narodową ruskich pierogów.
Tym bardziej więc warto przywrócić na nasze świąteczne stoły starożytny zwyczaj spożywania posiłku w towarzystwie wina. Wino nie jest po to, by rozcieńczać w żołądku zjedzoną potrawę (tę bezsensowną i niezdrową funkcję doskonale spełnia kompot lub woda, którymi popijamy posiłki). Wino ma prostą, lecz nieocenioną rolę do spełnienia: wyostrzyć smak potrawy, wydobyć jego niuanse, pozwolić cieszyć się jej każdym kęsem. Niedowiarkom polecam niewielki eksperyment: kieliszek alzackiego rieslinga i odrobina wędzonego łososia – proszę sprawdzić, jak smakuje ryba zjedzona tuż po łyku delikatnie kwasowego wina i jak smakuje wino, którym łososia popijemy.
Dopełnij smak świątecznych potraw na Twoim stole
Jak dobrać wino do tradycyjnych polskich potraw wigilijnych i bożonarodzeniowych? Poniżej kilka autorskich propozycji, uwzględniających mniejsze i większe świąteczne budżety.
Choć znam kilka osób potrafiących doskonale dobierać wina do rozmaitych zup i sosów, nie odważę się Państwu proponować wina do czerwonego barszczu z uszkami. Pieprz obecny w zupie wraz z pikantnym nadzieniem pierożków skutecznie stłumiłby winne aromaty. Podobnie rzecz się ma z wigilijną zupą grzybową.